Powoli jesień wchodzi na roztoczańską scenę…

Ogólna, Pokochaj Roztocze |

Dla tych , co kochają moje Roztocze i czekają….na kolejne fotorelacje. Powoli jesień wchodzi na roztoczańską scenę…

Wrzesień wkradł się niepostrzeżenie na łono przyrody nie wprowadzając jeszcze zbyt wielu zmian w krajobrazie. Chociaż coraz częściej odkrywam małe oznaki nadchodzącej jesieni… Wiem , że jesień jest chyba najpiękniejszą porą roku jeśli chodzi o kolory , ale też uświadamia mi , że kończy się nieuchronnie lato…. Bo mnie jest szkoda lata , jak śpiewał kiedyś Jerzy Połomski i te dwie poniższe zwrotki określają moje myślenie na ten temat :

A mnie jest szkoda lata
I letnich złotych wspomnień,
Niech mówią “głupi” o mnie,
A mnie jest żal…

Jesień owszem, jest piękna, bogata,
Bardzo strojna i pełna kolorów,
Ale skąd, skąd jesieni do lata,
Do lipcowych, sierpniowych wieczorów.

Dlatego jak tylko mogę łapię w kadry ostatnie już w tym roku letnie obrazy ! Jeszcze kuszą letnim ciepełkiem i piękną zielenią  często skąpaną w słońcu. Temperatury u nas jeszcze bardzo wysokie : sięgają 25 -26 stopni. Domek na Zatylu nad stawami – pamiętacie ? Jeszcze  niedawno gościła tam wiosna , dzisiaj już wrześniowe słońce zwiesiło się na brzozach…pięknie i cicho ….nikogo wokół…

Tak było w maju , pamiętacie te cudne kolory i świeżo obudzoną do życia przyrodę ?!  Już nie jest tak pięknie ,   ale też   można  nacieszyć oczy takim obrazem :

Chociaż wczoraj zaplątałam się w tej okolicy niespodziewanie  po zaledwie paru dniach obraz tak bardzo się zmienił ,  że nie mogłam  uwierzyć w to , co zobaczyłam ! Na pewno  to początek wieczoru i brak słońca sprawił , że wszystko wyglądało inaczej  . Jestem ciekawa , która pora roku wg Was najładniej podkreśla urodę tego miejsca ? Mnie jednak najbardziej urzeka wiosna ,  może dlatego że jest to mój ulubiona …

 

Na pobliskich stawach na Święciu ( to jest w połowie drogi między Tomaszowem Lubelskim , a  Lubyczą Królewską ) jeszcze lato gra pierwsze skrzypce , ale już niedługo to jesień wejdzie na scenę…niestety już widać , że powoli do niej się zbliża….

No cóż na to nie mamy wpływu ,   więc cieszmy się jeszcze słonecznymi ciepłymi dniami :

Poranki przed moim domem mają coraz więcej jesiennych barw i wesoło urozmaicają trochę nudnawą o tej porze zieleń :

Natomiast zachody słońca , należą o tej porze do jednych z najpiękniejszych i najbardziej różnobarwnych. Od czasu do czasu  chętnie je Wam podeślę do obejrzenia.

To dwa zachody z ostatnich dni :

A ten ….niczym przeniesiony z afrykańskich krajobrazów , namalowała natura u mnie na wsi rok temu . Ponieważ tak bardzo mnie wtedy zachwycił ,  postanowiłam go opublikować jeszcze raz ! Tym pięknym akcentem kończę tego posta życząc Wam radosnego weekendu !

I Jerzy Połomski do posłuchania i wspomnienia dawnych lat :

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *