No i co z tymi komentarzami na blogu?!!!

Ogólna, Pamiętniki EK |

No i co z tymi komentarzami na blogu?!!!

Kochani nie zbagatelizowałam komentarzy Iwonki i Małgosi, o braku komentarzy pod moimi postami. Byłam wtedy w podróży, a potem po powrocie wpadłam w wir roboty domowej i służbowej. Dzisiaj mam trochę luźniejszy dzień, więc postanowiłam odnieść się do Waszych komentarzy. To prawda, że jest ich na moim blogu bardzo mało i wiem dokładnie, z czego to wynika. Mój blog ostatnimi czasy jest bardziej blogiem opowiadającym słowem i fotografią o tym, co się dzieje w moim życiu – albo co mnie w nim interesuje. Z pewnością wprowadza dobry nastrój i czasami motywację do pozytywnego podejścia do życia. Brakuje tematów skłaniających do dyskusji…

Czegoś tu brakuje…

Jednak czegoś tu brakuje i ja dokładnie wiem czego tu potrzeba, żeby rozgorzała dyskusja. Wiem, jakie tematy tu poruszać, o czym pisać i jak go ożywić. Wszystko wiem, wszystko mam tylko…cierpię na notoryczny brak czasu! Uciekłam z miasta na wieś, żeby żyć w spokoju i powoli cieszyć się każdym dniem…Miałam dość pośpiechu i porannego : aha muszę to i to….nie chciałam już niczego musieć i żyć swoim rytmem mieszkanki wsi na Roztoczu. Jest to moje miejsce na ziemi, mój raj – którym chcę się z Wami dzielić również za pomocą zdjęć- bo fotografia natury , to również moja pasja!

 

Jakiś diabełek mnie podkusił…

Jakiś diabełek mnie jednak podkusił ( a może aniołek, którego nie doceniam jeszcze) i namówił mnie na wzięcie dotacji i otwarcie firmy. Firmy, która w pewnym sensie “miała przenosić” obrazy roztoczańskiej natury na ubrania, bo tym się amatorsko zajmowałam. Może przy tym trzeba było zostać…no cóż powiedziałam A to teraz trzeba powiedzieć B….Myślę, że podjęłam dobrą decyzję mimo wszystko…bo mimo braku reklamy zamówienia płyną i mam pełne ręce roboty! Czas przedświąteczny, czas na zapotrzebowanie na prezenty pod choinkę spowodował, że z trudem daję radę! Myślę, że styczeń da chwilę oddechu…

Zaistniałam na Instagramie…

W międzyczasie zaistniałam na Instagramie, gdzie zyskałam już prawie 4 tysiące obserwatorów! Zależało mi na tym, bo w przyszłości to będzie też świetna reklama dla moich projektów. Wpisy są tu krótkie, a komentarze pod każdym wpisem często przekraczają setkę.( Kto jest na Instagramie- może mnie tam odnaleźć jako dojrzałą mandarynkę). Coś za coś…Jednak bardzo chcę wrócić do tego, co najbardziej mi odpowiada- do mojego blogowego życia! W końcu chcę to robić już tak, jak sobie to wymyśliłam, mając nadzieję że w końcu tak będzie…

Robię kremy naturalne…

Od prawie dwóch lat robię naturalne kremy, które cieszą się dużym powodzeniem wśród moich znajomych i przyjaciół. Chcę je tu przedstawić i o nich w końcu napisać! Może Was też zainteresują, bo mają fantastyczne właściwości i są w 100% naturalne. Oparte na maśle shea z naturalnymi olejkami, witaminą E, kwasem hialuronowym itd…Nie będą drogie , na pewno nie przekroczą 40 zł.

Płynie codzienne życie…

Równolegle do tego, co robię …płynie codzienne życie ! Na szczęście pielęgnowanie ogrodu w zimie odpada, ale są inne obowiązki. Jak pamiętacie mam piece, w których codziennie trzeba palić. Tu na wsi jeszcze pali się drewnem…niestety. Pan przywiózł drewno, trochę za duże klocki…więc nie czekając na pomoc wzięłam siekierę i sama je porąbałam. To drzewo na zdjęciach, to moje dzieło!

Kiedy w ub roku próbowałam to zrobić, mój niezbyt zdrowy kręgosłup dawał znać, że to nie dla mnie! Jakież moje zdziwienie, że w tym roku po takiej ilości nic mnie nie bolało! Cóż, widocznie praca fizyczna działa cuda! Ja z kolei cieszę się, że nadal w każdej sytuacji jestem sobie w stanie poradzić, a jest to szczególnie ważne teraz w czasie pandemii, kiedy może nie będzie na kogo liczyć! Daję mi to jakiś wewnętrzny spokój i poczucie bezpieczeństwa!

Pojawił się kotek…

Ci, którzy śledzą mojego bloga od dawna, na pewno pamiętają, że dokarmiam od lat konia Morwę i małego kundelka Dyzia mojego sąsiada. Ponieważ sąsiad jest uwikłany w nałogi i nie zawsze o nie dba, ja dosyć często – prawie codziennie-   jestem tam z jakimiś smakołykami. Korzystając z tej okazji spuszczam pieska z łańcucha, dając mu chociaż tyle wolności. Jego pan , niestety nie daje się przekonać, żeby piesek był na wolności. Na szczęście często ma problem z ponownym zapięciem go….Dyzio lata szczęśliwy przez parę kolejnych dni! Jakby tego było mało pojawił się u mnie śliczny kotek. Nie chce wejść do domu, ale codziennie przylatuje rano i miauczy w niebo głosy, że jest głodny! Więc mam następnego towarzysza życia! Zrobiłam mu parę zdjęć i obiecałam, że wystąpi w mediach, co niniejszym czynię:

Ojej, ale się rozpisałam…mam nadzieję, że chociaż w części wyjaśniłam dlaczego tak, a nie inaczej to wygląda. Jestem trochę taka Zosia Samosia niestety…Pomyślę, jak to zmienić, żeby wygospodarować więcej czasu, bo tylko o czas tutaj chodzi. Stał się on w tej części mojego życia najbardziej cennym jego elementem!

Aby było radośniej posyłam Wam kochani na dobry dzień zdjęcia sikorek za moim oknem. To one pierwsze wcześnie rano poprawiają mi humor i wnoszą uśmiech na rozpoczęcie dnia. Tak niewiele, a tak wiele! Sprawmy, aby każdy dzień  miał szansę stać się pięknym dniem naszego życia ! Mimo nawału obowiązków, nie zapominam o tym nawet…kiedy bardzo mglisty poranek za oknem! Każdy z nas jest malarzem swoich dni…więc trzymając się tego malowania, wypełniam mój koszyczek kolorowymi zimoodpornymi gałązkami, a w środku słoninka i ziarenka! Ja daje ptaszkom jeść, a one sprawiają mi radość ! Radość za kawałek słoninki i garstkę ziarenek ?! Myślę, że to bardzo opłacalny biznes !!! Co Wy na to kochani? Macie podobne biznesy ???!

Pięknego dnia i radosnego weekendu, na przekór wszystkiemu…

P.S.

Przepraszam za styl i błędy, jeśli takie wystąpiły…ale już muszę jechać do miasteczka i na sprawdzenie, znowu brakło ….CZASU!!!

10 odpowiedzi na “No i co z tymi komentarzami na blogu?!!!”

  1. HALA pisze:

    Eluniu, napisze tylko tyle dobrze że jesteś, dziękuję za śliczne zdjęcia, Pozdrowionka i czego mam Ci życzyć zdrowia i więcej czasu

    • Mandarynka Ela pisze:

      Halusiu kochana, moja wierna sympatyczko mojego bloga…ja też Ci dziękuję, że jesteś!
      Wiem, że moje zdjęcia sprawiają Ci radość i niech tak dalej będzie…

      Też Ci życzę dużo zdrówka, bo ono jest najważniejsze i dużo radości na przekór wszystkiemu….

  2. Beata pisze:

    Dzień dobry. Elu Twojego bloga odkryłam niedawno, jeszcze sukcesywnie nadrabiam zaległości, za każdym razem czytając poznaję Cię bardziej(” poznaję” -może za dużo powiedziane). Muszę powiedzieć że, jesteś niesamowitą kobietą, romantyczka a zarazem odważnie i optymistycznie stąpająca po ziemi. Tego Ci zazdroszczę :-). Zdjęcia są cudowne , sikorkami jestem zachwycona .Mieszkam na Roztoczu , uświadomiłam sobie że wielu pięknych miejsc które, pokazujesz na zdjęciach, nie znałam. Rozwijaj firmę i swoje pasje , będę cierpliwie czekała na Twoje wpisy. A to rąbnie drewna !!!! Jestem pod wrażeniem.Pozdrawiam.

    • Mandarynka Ela pisze:

      Dziękuję Beatko za miłe słowa, one zawsze dodają otuchy i nadają sens mojemu blogowemu życiu. Bardzo się ucieszyłam, że mieszkasz na Roztoczu… jestem ciekawa gdzie? Jeśli możesz napisać w jakiej okolicy, bardzo mnie to ucieszy. Może jesteśmy sąsiadkami, a ja o tym nie wiem?
      Z przyjemnością będę pisać, wiedząc, że Ty i inne osoby na to czekają. To radość dla mnie….

      Dziękuję Beatko za miły komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam z…naszego Roztocza!

  3. Irena pisze:

    Witaj Elu – nasza wesoła Mandarynko! Ja też bardzo się cieszę, że jesteś i tworzysz tego bloga. Nasycony jest dobra energią, mądrym patrzeniem na życie i cudownymi zdjęciami. Myślę, że Twoja miłość i opisy Roztocza przyciągnęły mnóstwo osób, które nie miały pojęcia o tym zakątku Polski. Ja dzięki Tobie w tym roku odwiedziłam te strony i w przyszłym roku, jak wszystko będzie dobrze zwiedzę inne jego zakątki.
    Życzyłabym sobie więcej wpisów na temat urody i jej pielęgnacji w Twoim wydaniu…konkretnie czego używasz, jak się malujesz itd Chętnie też chciałabym więcej Twoich wpisów modowych i Twoich stylizacji. Jestem w podobnym wieku i trochę zagubiłam swój styl…przepraszam, że o tym piszę, ale to moje sugestie.
    Jeśli niczego nie zmienisz i tak będę tu zaglądać, bo wiem że nakarmię się tu czymś dobrym i na poziomie…
    Chyba muszę kończyc, bo i miejsce sie kończy….Cieplutko pozdrawiam i życzę Ci zdrowia i wiecej czasu na Twoje blogowe życie…czekam z niecierpliwościa na nastepne wpisy!!!

  4. Iwona pisze:

    I wszystko jasne.:)
    Iwona.

  5. Beata pisze:

    Dzień dobry Elu. Można powiedzieć że, jesteśmy sąsiadkami, mieszkam w Tomaszowie .Tak sobie myślę – możliwe że, mijałyśmy się kiedyś na ulicy 🙂

    • Mandarynka Ela pisze:

      Nieprawdopodobne!!! Ale się cieszę Beatko…mam nadzieję, że jak wszystko się uspokoi to musimy wypić wspólnie kawkę albo herbatkę ? Co Ty na to?

  6. Beata pisze:

    Jestem jak najbardziej na TAK. Bardzo się cieszę. Mam nadzieję że, niedługo w końcu wszystko wróci do normalności. Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *