Najgorszy…..czy najlepszy dzień ?!

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Najgorszy…..czy najlepszy dzień ?!

Jak dużo od nas zależy i od naszego spojrzenia na wszystko, co nas otacza. “Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć jakby nic nie było cudem. Druga, to żyć tak jakby cudem było wszystko” ( Eistein) To samo możemy odnieść do każdego dnia, który właśnie przeżywamy…otwórzmy więc swoje serca duszę i oczy…Wczoraj był dosyć ponury dzień, jechałam do mojej znajomej pocieszyć ją w trudnej sytuacji…kiedy wracałam, zobaczyłam taki obraz, na który nikt nie zwracał uwagi…czerwone jabłuszka i stara opuszczona chatka! Co za widok, co za klimat! Może nikt ich nie zerwał dla mnie, dla tej chwili…Moja dusza fotografa od razu drgnęła…wyjęłam aparat i utrwaliłam to co zobaczyłam. I chociaż było już słabe światło …to parę zdjęć wyszło! Pooglądajcie ze mną i przeczytajcie uważnie poniższy tekst:

10888741_1612579409022592_2997568617412927112_n

I co Ty na to? czy tak nie jest w życiu?!

4 odpowiedzi na “Najgorszy…..czy najlepszy dzień ?!”

  1. Iwona pisze:

    Cześć Elu.
    Komentarz będzie trochę nie na temat tej chatki i jabłoni ale jednak jakoś połączony.
    Myślę,że to trochę jak rozmowa,której nie odbyłyśmy w sierpniu.
    Czytam i oglądam Twój blog już jakiś czas,pisałam też już o tym ale dalej mnie to zastanawia.
    Dlaczego tak mało osób pisze cokolwiek w komentarzach.
    Tyle jest blogów, zastanawiam się, co jest,na niektórych jest po 30 komentarzy i 30 odpowiedzi a u Ciebie najczęściej ja i …cisza.
    Tematy zwyczajne,blog z ładną stroną graficzną/to tez ważne/
    Mam jakieś teorie ale ich może tu nie opiszę,poczekam może ktoś napisze,z tych czytających dlaczego nie włączają się do blogowego towarzystwa.
    W sumie,blogerom na tym zależy.I nie tylko tym,którzy coś reklamują .
    Zauważyłam,że jak ktoś chce zamknąć bloga
    -,bo nie ma pomysłu
    nie ma siły czy chęci to dopiero ludzie zaczynają pisać-nie nie zamykaj itp.
    No nic,już nie będę się bawić w detektywa.
    Pozdrawiam.
    Iwona

  2. Małgorzata pisze:

    Myślę Iwonko, że blok Eli jest dla wrażliwych, inteligentnych, rozumnych, optymistycznych, kochających życie, zauważających coś, czego inni nie zauważają. Teraz większość chce pisać na tematy nośne, gdzie mogą się wyżyć, wypaplać, wylać swoje żale, podnieś swoje ego. Ja od niedawna odwiedzam ten blog i owszem nie wszystko jest tak, jak ja bym sobie wyobrażała, ale to nie ja prowadzę ten blog. Ja go czytam w wolnej chwili i podejście Eli do życia bardzo mi odpowiada. Radość życia po 50, sentymentalne zdjęcia, odwiedziny w różnych zakątkach, coś dla brzuszka i serduszka. Myślę, że takich osób jest coraz miej.
    A teraz Elu do Ciebie, u nas był wczoraj piękny, słoneczny dzień( tak jak i dzisiaj) i taka byłam zła, że nie mogę wyjść do 15.00, a po 15 już prawie noc. I …. poszłam sobie kupić 2 ładne kwitnące kwiaty. Postawiłam w widocznym miejscu i od razu lepiej. A dzisiaj są moje urodziny i nie zważając na kalorie kupiłam torcik Pavlowa, który wiadomo…. mniam mniam. Oczywiście nie sama, ale wielu konsumentów nie było, bo dystans ha, ha..
    Pozdrawiam serdecznie
    Coś mi się wydaje, że to chyba Twoje urodziny były niedawno lub będą gdzieś niebawem więc życzę zdrówka i prowadź bloga po swojemu. Małgorzata

  3. HALA pisze:

    Jak zwykle przepiękne zdjęcia, ta chatka jest prześliczna jak z bajki, Eluniu ja też miałam bardzo smutne spotkanie z moją kochaną koleżanką, to taki wspaniały człowiek, a tu same smutne wieści choroba się odezwała i jakby tego było mało to ma poważne problemy z synem, mówi że nie ma już syna poplakalysmy sobie i czy kiedyś słońce zaświeci i uśmiechnie się jeszcze. Pozdrowionka Eluniu i życzę Ci dobrej nocy,

    • Mandarynka Ela pisze:

      Halusiu kochana, przepraszam ze dopiero teraz odpisuję, ale jestem w podróży. Takie spotkanie, o którym piszesz na pewno jest przykre dla obu stron. Dla mnie oprócz (braku) zdrowia, coś co mogłoby mnie bardzo zasmucić, to jakiś problem w życiu moich córek. Jeśli w ich życiu jest dobrze, to mnie też jest radośnie na sercu i odwrotnie. Dlatego bardzo współczuję Twojej koleżance, niemniej jednak powinna wziąć się w garść i zacząć żyć własnym życiem, mając nadzieję , że w końcu wszystko dobrze się ułoży. Szkoda każdy dzień topić we łzach, to nie jest łatwe , ale na pewno do zrobienia…Każdy z nas ma jakąś drogę do przejścia, nie zawsze łatwą…niestety…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *