Lwów …łza się w oku kręci…

Ogólna, Pamiętniki EK, Podróże, Pokochaj Roztocze |

Lwów …łza się w oku kręci…

Mam nadzieję kochani, że mi wybaczycie moją częstą nieobecność na blogu…Staram się wciąż odnaleźć  moje różowe okulary, żeby spojrzeć radośnie na świat…ale po raz pierwszy mam z tym problem…Kiedy wydaje mi się, że już je zakładam …niespodziewanie wypadają mi z rąk! Tak bardzo już chcę pisać o normalnym życiu, bo tak powinniśmy zacząć żyć i na przekór wszystkiemu cieszyć się każdym dniem…ale dzisiaj znowu ostra szpila trafiła w moje serce! Lwów – rodzinne miasto mojej mamy i moje ukochane, zostało trafione ręką szaleńca!

Poniższy wpis przedstawia ówczesny stosunek ukraińskich władz do polskości w tym mieście. Niewiarygodne jak wojna zmieniła nastawienie Ukraińców do nas o 180 stopni! Życie jest bardzo nieprzewidywalne…

(Poniższy wpis sprzed 4lat)

Lwów …to też moje miasto !

Tak Moi Drodzy , przy tej okazji odpowiadam na pytanie zadane parę dni temu -oczywiście chodzi o Lwów ! Jest to miasto położone na Roztoczu…sama nie wiedziałam, że moje kochane Roztocze aż tak daleko sięga ! Wybrałam się tam niedawno z przyjaciółmi po raz kolejny,  żeby zobaczyć jakie zmiany nastąpiły od ostatniego (4 lata temu) mojego pobytu . Nie ukrywam , że postępy widać na każdym kroku!

Miasto pięknieje…

Miasto pięknieje ,  a dla mnie jest szczególnie bliskie , bo we Lwowie urodziła się i wychowała moja kochana Miśka ( mama). Moja mama , tak jak zdecydowana większość Lwowiaków tęskniła całe życie za tym miastem i na każdą wzmiankę o nim miała zawsze łzy w oczach. Dzisiaj zrozumiałam dlaczego… To też w tym mieście moja babcia Olga   (uboga krawcowa) poznała i zakochała się ze wzajemnością  w moim dziadku  Władysławie pochodzącym z arystokratycznej rodziny.  Pisałam kiedyś o tej pięknej i zarazem trudnej miłości , która miała tragiczny finał.

Kliknij tu a znajdziesz tą historię :  https://dojrzalamandarynka50plus.pl/i-jak-tu-nie-pisac-o-roztoczu/

Na początek Opera Lwowska…

Na początek opowieści zdjęcia Opery Lwowskiej , którą zaprojektował polski architekt –  Zygmunt Gorgolewski . (Tak na marginesie : potomek tego twórcy -Wojtek Gorgolewski – mieszka w Bielsku- Białej , z którym od wielu lat się przyjaźnię.) Pokażę Wam potem inne zdjęcia tej pięknej zabytkowej budowli , a tu w ciekawym ujęciu Opera  i kamieniczki tuż obok –  w tafli wody fontanny .

Wypatrzyłam ciekawe odbicie baletnicy , która w tafli stworzyła piękny eteryczny obraz , pokazuję go w wersji oryginalnej i odwróconej , bo uważam , że obie są interesujące !

 

Mnie dzisiaj też kręci się łza w oku !

Mnie dzisiaj też kręci się łza w oku , kiedy widzę jak równolegle z rozwojem miasta powoli “zabija się” w nim ślady polskości. Znikają tablice z polskimi napisami ( nawet na cmentarzu Łyczakowskim) , usuwa się język polski ze szkół , a przecież to było nasze polskie miasto ! Znakomici wielcy Polacy tu mieszkali i tworzyli swoje dzieła, a także  architekturę tego miasta. To jest ogromna część naszej polskiej historii – nie da się tego zmienić i wymazać ! Nie zdawałam sobie sprawy , że było ich tak wielu i tak wielkich !  Nie chce się rozpisywać na ten temat , bo żal serce mi ściska –  a bardzo wyczerpujące informacje na ten temat możecie  odnaleźć w internecie.

Znacie i wiecie , ze jestem zwolenniczką krótkich postów i opowieści zdjęciami , więc dzisiaj o atmosferze na ulicach Lwowa . Po czterech latach jestem zaskoczona ilością ludzi na ulicach , w dużej większości są to oczywiście  turyści. Lwów staje się więc powoli perełką turystyczną zza wschodniej granicy. Panuje tu świetna atmosfera , co jakiś czas przerywana śpiewem albo muzyką lwowskich grajków. To niesamowicie podnosi klimat miasta !

 

Lwów jest miastem wielokulturowym i wieloetnicznym. ..to daje się zauważyć na ulicach i w architekturze. W zabytkowej części miasta nie ma dwóch jednakowych kamienic , ponieważ budowali je Żydzi , Polacy, Ormianie ,Włosi , Czesi , Niemcy. Każdy z nich chciał się wyróżnić oryginalnością od sąsiada stąd ta różnorodność.

To miasto ma niewątpliwie niesamowity urok i  magnes : wystarczy tylko raz tu przyjechać ! Po wyjeździe ogarnia jakaś dziwna tęsknota i stale chce się tu wracać…

 

 

Myślę, że zdjęcia chociaż  po części oddają nastrój lwowskiej ulicy. To oczywiście nie koniec mojej relacji ze Lwowa . Być może juto następna część , również podam jak najlepiej dojechać i zwiedzić Lwów i oczywiście za ile ?

Przy tej okazji wklejam to zdjęcie ( bardziej sobie na pamiątkę) , gdzie w konsulacie polskim we Lwowie zagłosowałam do ostatnich wyborów. Nic nie jest w stanie mi przeszkodzić,  żeby nie mieć choćby takiego wpływu na polską politykę. Zawsze czułam się ogromną patriotką i tak już pozostanie !

https://www.youtube.com/watch?v=epsMILXNoIA&feature=youtu.be

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *