Jarmark Św. Wawrzyńca i kolorowe słonie !
Pokochaj Roztocze |
Kiedy jestem tu na wsi staram się zawsze bywać na lokalnych imprezach. tak było i tym razem. Dowiedziałam się , że w najbliższą niedzielę po raz dziesiąty odbędzie się Jarmark Św. Wawrzyńca w Bełżcu, a więc nie zastanawiając się postanowiłam również uczestniczyć w tym wydarzeniu, którym już od paru dni żyła “moja wieś’, a właściwie najbardziej żyło tym wydarzeniem nasze lokalne ranczo ( ha ha )! Świetna dla nich okazja, by z pod płotu przenieść się choć na chwilę ” na salony ” i poszaleć na zupełnie innej płaszczyźnie !!! Wybrałam się jak zwykle z moim sąsiadem Zygmusiem na tą imprezę ! Zawsze lepiej i bezpiecznej w towarzystwie kogoś miejscowego niż samej kobiecie ! Czekam, aż zaczną plotkować na nasz temat ! ( ha ha) Mam to w nosie , co sobie myślą , czy mówią ! Już dawno przestałam na to zwracać uwagę ! Zygmuś – jak może pamiętacie, jest moim najbliższym sąsiadem, który od 26 lat nigdy mnie nie zawiódł i zawsze mogłam i mogę na niego liczyć ! Ale wracam do jarmarku….
Jak do tej pory, była to największa impreza jaką do tej pory odwiedziłam na tym terenie ! Było bardzo dużo ludzi , szeroki program artystyczny min. wystapiły Brathanki, zespół 2+1 i jeszcze wiele innych popularnych tu zespołów, których ja w ogóle nie znam ! Odbyły się również fantastyczne konkursy kulinarne różnych potraw popularnych na tym terenie . Można było samemu spróbować i ocenić wg własnego gustu. Oczywiście – potem nastąpiło oficjalne ogłoszenie wyników i wręczenie nagród najlepszym !
Atmosfera fantastyczna, jarmarkowa i bardzo kolorowa ….I tu przypominają się “Kolorowe Jarmarki” Janusza Laskowskiego….tak tak…. ! Pamiętacie na pewno ten utwór ! I tu niczego nie brakowało , nawet baloniki na druciku były, może nieco inne niż 25 lat temu, ale były :
Ale, żeby było co wspominać, postanowiłam namówić Zygmusia do wzięcia udziału w moim niecnym planie ! Jak to na jarmarkach bywa, również i tutaj były dla najmłodszych karuzele…..takie fruwające kolorowe słoniki ! Pomyślałam sobie : Zygmuś jest tak zapracowany (jak to rolnicy mający duże gospodarstwa), że należy mu się też chociaż mała odskocznia od swojego codziennego życia ! Najpierw zapytałam pana obsługującego karuzelę, czy takie duże dzieci jak my nie zaszkodzimy za bardzo takiemu słonikowi ? Kiedy dostałam zgodę natychmiast usiadłam na karuzeli i poprosiłam Zygmusia, żeby zrobił mi parę zdjęć !
To był podstęp oczywiście z mojej strony, bo już za moment przesunęłam się i zaprosiłam mojego sąsiada na słonika ! Zanim Zygmuś zorientował się o co chodzi , już pędził na niebieskim słoniku razem ze mną ha ha !
No i tak to bywa z tymi 50+, na takie wiekowe mandarynkowe towarzystwo trzeba bardzo uważać, – a na mnie szczególnie !!! ( ha ha) I tak wznosząc się ponad wszystkimi – oglądaliśmy jarmark z góry, a ja kątem oka widziałam, że Zygmuś choć na chwilkę zapomniał o swoich obowiązkach i przeniósł się w świat dziecięcych lat !
Dodaj komentarz