Jak się rozbierać po 50-ce …
Moda, Ogólna |
Jak się rozbierać po 50-ce …
Znalazłam w internecie, bo zaciekawił mnie tytuł! Nie, nie kochani…nie o takie rozbieranie tu chodzi! Zabawnie i lekko o modzie rozmawiają dwie fajne kobietki…można posłuchać paru niewątpliwie mądrych wskazówek modowych:
I na koniec wpisu piękna Rita Haywordh w swoich cudnych sukienkach…ach ta moda z tamtych lat:
Obejrzałam porady i nie do końca się z nimi zgadzam.
Tak,leginsów nie znoszę.Anatomię kobiety mogę poznawać inaczej.Czasami się zastanawiam,nie widzą siebie czy po prostu jest im wszystko jedno.
W dużych miastach, mniej widać kobiet w rajstopach/mój dorastający syn myślał ,że kobieta zapomniała sukienki i w rajstopach jechała tramwajem.
Ale te rybaczki.Chyba mnie tak nie rażą.I nawet te panie pokazując jedno zdjęcie,pani w różowym ubraniu i takim letnim płaszczyku ma rybaczki.Chyba się zagapiły
Nie bardzo lubię takie programy czy TV czy internet.Takie oceniające ubieranie się ludzi.Nawet jak ktoś ubiera byle co, to w sumie jego wybór. Może nie ma nastroju,może depresje a może nie ma pieniędzy.
Ja od wielu lat uczę się takiego nie oceniania /nawet te leginsy ćwiczę,by ich nie zauważać/
Kiedyś,mój gość z USA zwrócił mi na to uwagę.
Że Polki bardzo oceniają co komu pasuje co jest ładne itp.I od tego czasu wyłapuje te teksty w rozmowach,w pracy, na imprezach.Często słyszę -ale ona wygląda ale ona się ubrała.
Ubrania sportowe,na ulicy to dopiero teraz częściej widoczne.W Niemczech.Belgi,Holandii,częsty widok sportowe byty, spokojne spodnie,ubrania typu dres /nie taki na stadion ale jakieś welury itp/starzy ludzie w tzw.croccsach.
Iwona