Tytuł tego posta odnoszę do przerwy , która pojawiła się na moim blogu. Pisałam wcześniej , że przenoszę bloga na inny serwer i potrwa to parę dni. Tak zresztą byłam przyzwyczajona przez poprzedniego informatyka, że takie rzeczy trochę trwają i trzeba być cierpliwym… Jakież było moje zdumienie, kiedy mój nowy ( polecony przez Dorotę  – “Podpłomykowe wariacje” na blogu) informatyk już następnego dnia oznajmił, że wszystko jest gotowe i mogę już kontynuować dalsze wpisy ! Nie wierzyłam i oczy przecierałam ze zdumienia….naprawdę wszystko działało bez zarzutu ( jeśli ktoś potrzebuje namiary , to oczywiście z przyjemnością podam ). Ponieważ byłam w trakcie pakowania walizek , postanowiłam , że dzień przed wyjazdem coś do Was napiszę…i co ?! Tego niestety nie przewidziałam, że wysiądzie mój modem.  Początkowo myślałam , że powodem zrywania połączeń jest wiejący wiatr….dopiero w Lublinie okazało się, że powodem jest awaria modemu. Jest on na gwarancji i można go oddać do serwisu, ale bez faktury i karty gwarancyjnej nie ma takiej możliwości…. a ja 160 km od mojego domu ! Wracam za miesiąc , albo dwa…wypadałoby więc jeździć z tymi wszystkimi papierami, aby nie było takich niespodzianek ! Uff….jakaś paranoja ! Oczywiście znalazłam sposób, aby wszystko wróciło do normy i od jutra już pojawią się nowe posty !

A miało być tak ładnie…..A miało być tak ładnie…