Karczma pod Szczęśliwym Karpiem !
Pokochaj Roztocze, Wydarzenia |
Ruda Różaniecka, niedaleko koło Narola…..Zacznę od początku : Każde lato od wielu, wielu lat goszczę u mnie na wsi, moją przyjaciółkę z ławy szkolnej ( liceum) Ewcię, jej męża Stasia i zakochaną w tym zakątku Polski – ich 13-to letnią już – wnuczkę Weronikę, która przyjeżdża tu aż z Irlandii. Jeszcze nie tak dawno przyjeżdżała tu mama Weroniki jako mała dziewczynka….och jak ten czas leci !!!! To znowu moja następna długoletnia, właściwie jedna z najdłuższych przyjaźni – trwająca przeszło 40 lat !!! Piękne te moje przyjaźnie…..tak bardzo się cieszę , że je mam !!! Spędziliśmy cały ten tydzień wspólnie…… tym razem udało się , że byłam cały ten czas razem z nimi. Wcześniej różnie bywało… dzień, dwa dni i już znikałam wracając do pracy ! Taki był warunek Ewci zresztą, że ten tydzień będzie nasz, nasz wspólny ! I tak się stało, pięknie spędziliśmy te dosyć upalne dni. W kilku postach postaram się to opisać , ale teraz chciałam skupić się na jednym wydarzeniu. Tradycyjnie – za każdym razem – Stasiu zaprasza nas do fantastycznej karczmy, która wprawdzie znajduje się przeszło 20 km od mojego wiejskiego domku, ale zapewniam Was , że naprawdę warto wybrać się tam na obiad ! Karczma pod Szczęśliwym Karpiem ( zastanawiam się, czy ten karp przed podaniem na stół był naprawdę szczęśliwy ?!!!) mieści się na środku bardzo dużego stawu, w miejscowości Ruda Różaniecka. Zobaczcie zresztą sami jak to malowniczo wygląda:
Dookoła piękna natura, jak widzicie, spokój i do tego wspaniale przyrządzone ryby – nic dodać, nic ująć! ! Pierwszy raz, kiedy usłyszałam o tej karczmie, ktoś polecił mi tu pyszne pierogi z karpiem. Trudno mi było wyobrazić sobie taka potrawę i to był powód, kiedy znalazłam się tu po raz pierwszy. Pierogi okazały się wspaniałe, ale moim ulubionym daniem tu – jest karp z pieca! Myślę, że nawet Ci , którzy za karpiem nie przepadają, tu na pewno nim się zachwycą i być może zmienią zdanie na temat tej ryby ! Mniam….mniam…..!
Po tak pysznym obiadku, w dobrym wesołym gronie i w świetnych humorach – odtańczyłyśmy dziękczynnego kankana ….ha ha !
Potem trochę pospacerowaliśmy, pozachwycaliśmy się przyrodą , która niesamowicie koiła nasze zmysły ( poniżej…trochę na wesoło z Ewcią ) :
Pod koniec tego sympatycznego spotkania, zauważyłam huśtawkę, która fantastycznie może posłużyć tutaj do poobiedniej sjesty. Oczywiście nie ukrywam, że z dziką rozkoszą skorzystałam z tej formy odpoczynku i taki kwadransik spędziłam na niej !!!!! Polecam wszystkim to miejsce, z pełnym przekonaniem, jeśli będziecie tylko gdzieś w tej okolicy, koniecznie tu zajrzyjcie !!!
Dodaj komentarz