Ja się nie rozszalałam, tylko pochorowałam…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Ja się nie rozszalałam , tylko pochorowałam…

Jeśli kochani myślicie , że się rozszalałam i wpadłam w wir świątecznych przygotowań –  to się mylicie! Zdecydowana większość z Was, którzy mnie znają wiedzą, że od lat wolę błyszczeć  “bardziej od moich patelni ” ( jak to niedawno napisałam) i na święta popisywać się dobrą energią i humorem, niż padać ze zmęczenia. Ale do rzeczy …piszecie do mnie kochani, że chyba się rozszalałam w przedświątecznych porządkach , bo nie odpisuje na maile…

Wolałabym, żeby tak było…

  Może w tym przypadku wolałabym, żeby tak było…ale niestety prawda jest inna…Parę dni temu wybrałam się w odwiedziny do znajomych. Był piękny słoneczny dzień i było dosyć ciepło , więc założyłam tylko lekkie okrycie. Kiedy wracałam bardzo się ochłodziło i zaczął wiać lodowaty wiatr. Nic zapewne by się stało , bo w końcu jechałam samochodem, ale…no właśnie ale wracając widziałam jak pięknie zachodzi słońce. Nie wyobrażałam sobie , żeby tak po prostu spojrzeć przez szyby i odjechać. To nie ja…Zatrzymałam się i w tej lodowatej temperaturze zaczęłam robić zdjęcia…bez czapki, rękawiczek i szalika…Było tak cudnie, że nawet kurtkę zapomniałam zapiąć..no i stało się…

Ten wspaniały spektakl trwał zaledwie pół godziny, słońce chowając się czarowało zmieniającym się światłem i stwarzało coraz piękniejsze obrazy. Nie czułam , że mam skostniałe ręce i że wiatr przewiewa mi głowę… Dwa dni później organizm podziękował mi za to, co mu zrobiłam : ból gardła, głowy i kości ! Skończyłoby się szybko to zaziębienie , bo po dwóch następnych dniach czułam się zdrowa. Niestety, moja niespokojna natura nie potrafi siedzieć spokojnie i zapominając, że jeszcze powinnam  jeden dzień pobyć w domu już biegałam po moim podwórku w zbyt lekkiej bluzie z dopiero co wysuszonymi włosami. No cóż za głupotę się płaci …wszystko wróciło: ból gardła , głowy…i dobrze mi tak ! Niemniej jednak- jednym z celów mojego bloga-  jest propagowanie piękna roztoczańskiej natury, więc niech te zdjęcia będą dla mnie rekompensatą, a dla Was mam nadzieję przyjemnością !

Wiele tych zdjęć przypomina widoki afrykańskich zachodów słońca , które miałam okazję oglądać w Kenii. Dla tych , którzy się nie wybierają do afrykańskich krajów , mogą je zobaczyć na żywo na naszym pięknym Roztoczu.

Wszystkie zdjęcia dotyczą tego samego miejsca, ale kolory tak się zmieniały z minuty na minutę , że zdawać by się mogło, że wszystkie są takie same a jednak się różnią odcieniami …

 

 

Mam nadzieję , że sprawiły radość zwłaszcza tym moim sympatykom , których już zaraziłam pięknem tych okolic i którzy wciąż niecierpliwie czekają na moje sesje zdjęciowe…to taki akcent na dobranoc !

2 odpowiedzi na “Ja się nie rozszalałam, tylko pochorowałam…”

  1. Katarzyna pisze:

    Pani Elu,
    to spektakl z Roztoczem i kolorem w roli głownej

    Pozdrawiam i życzę duzo zdrowia

    Katarzyna

    • Mandarynka Ela pisze:

      To prawda Pani Kasiu…takich spektakli mam tu mnóstwo !
      A zdrówko już wróciło….
      Dziękuję i równiez pozdrawiam z mojego Roztocza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *