Zabieram Was na spacer…Leliszka
Ogólna, Pokochaj Roztocze |
Zaczął się piękny słoneczny weekend…. Jestem ciekawa jak go spędzacie ? Czy zaplanowaliście coś szczególnego , czy postanowiliście spędzić go w domowym zaciszu z dala od zgiełku i męczącego upału , czy….? Ile osób , tyle na pewno pomysłów. Ja tych , którzy zostają dzisiaj w domu ( ale nie tylko , również wszystkich sympatyków mojego bloga ) zapraszam na spacer po “moim” Roztoczu. Dawno tu z Wami nie byłam, więc zapraszam tym razem na stawy na Leliszce. Pisałam już kiedyś o nich ( wpiszcie w rubrykę WYSZUKAJ z prawej strony : Leliszka , to wyskoczy wpis na ten temat) , w połowie lipca ub roku i wtedy padał deszcz. Dzisiaj zupełnie inna aura ….jest słonecznie i bardzo upalnie ! Wsiadłam na rower i ruszyłam w kierunku stawów, które usytuowane są ok 2km od mojego domu. Nie są tak atrakcyjne i malownicze jak stawy na Młynkach w mojej wsi , ale też mają swój urok , a do tego dają raczej 100% pewność, że nikogo tu się nie spotka.
To miejsce, gdzie można pobyć samemu ze sobą , ze swoimi myślami …podziwiając ten niemal dziewiczy zakątek. Już sama droga do stawów dostarczała pięknych obrazów malowanych makami, chabrami i rozmaitymi polnymi kwiatami….Trudno było przejechać obojętnie , więc :
Aż w końcu dotarłam szczęśliwie , piszę szczęśliwie – bo o mały włos – dwa razy spadłabym z roweru. Piaszczyste momenty drogi źle działają na zbyt wąskie do jazdy terenowej – opony . Jednak przeżyłam te momenty i moim oczom w końcu ukazały się stawy. Jak zobaczycie na zdjęciach poniżej nie są szczególne, ale jak dołożymy do tego czyste powietrze, ciszę przełamaną śpiewem ptaków , to zaczyna być pięknie ! Tu obok była kiedyś osada, mieszkali ludzie …..przeżywali tu swoje radości , smutki , miłości….. tu rodziły się kiedyś dzieci i ich gwar z pewnością przełamywał tą ciszę…. Zawsze jak tu jestem , to o tym myślę ….jak to było , jakie niezwykłe historie kryje w sobie ten mały kawałek ziemi…..dzisiaj porośnięty trawami i starodrzewiem….I za każdym razem to myślenie prowadzi mnie do jednej refleksji ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ ŻYCIE , BO TAK SZYBKO PRZEMIJA !
Uroku temu miejscu niewątpliwie dodaje różnego rodzaju ptactwo min : czaple , kaczki no i oczywiście łabędzie. Spotkałam od razu na początku taką łabędzią rodzinkę :
Jeden z łabędzi wyraźnie zaczął pozować do zdjęcia i to bardzo mnie rozbawiło ! Zobaczcie zresztą sami :
Kiedy dobry nastrój mnie nie opuszczał , zobaczyłam jeszcze dwie młode dzikie kaczki, które sprawiały wrażenie jakby się zastanawiały , w którą stronę płynąć ?
Wracając minęłam drewnianą rzeźbę Św. Rocha i ostatni raz spojrzałam z mostu na stawy. Lubie tak na moment się zatrzymać i zapisać obraz w umyśle na dłużej.
Już trochę zmęczona i głodna wracałam do domu na pyszny obiad . Myślałam , że to już koniec wrażeń , ale przed domem na trawie spotkała mnie inna niespodzianka. Kot mojego sąsiada , jak zwykle rozłożył się u mnie na trawie i podobnie jak łabędzie zaczął pozować do zdjęć. Jak tak dalej pójdzie to nie długo nawet kury będą mi pozowały ?! ( ha ha) Ot….taki spokojny sielski dzień , bez większych emocji , bez większych wrażeń…..a jednak wartościowy dla mnie, dla mojego zdrowia , dla mojej psychiki….
“Śpieszmy się kochać życie,bo tak szybko przemija”-tak,tak….to jest prawda.
Piszesz tak ciekawie,że można czytać i czytać;czytając.. byłem tam.Piękna okolica,dużo zieleni i cisza lub śpiewy okolicznych ptaszków.