Wystawa Beksińskiego w Tichauer Art Gallery!

Ogólna, Pamiętniki EK, Wydarzenia |

Wystawa Beksińskiego w Tichauer Art Gallery!

Warto zobaczyć…

To z pewnością warto zobaczyć! Ogromne przedsięwzięcie – “Beksiński na Śląsku”! To wyjątkowy festiwal twórczości Zdzisława Beksińskiego, obejmujący wystawę 55 oryginalnych obrazów artysty! W jej skład wchodzi również obszerna, bardzo ciekawa wystawa multimedialna „Beksiński Multimedia Exhibition – Human Condition”, którą obejrzałam wraz z córką Magdą ( na zdjęciu poniżej) z zapartym tchem.

Tichauer Art Gallery…

Wszystko mieści się w Tichauer Art Gallery w industrialnych pomieszczeniach Browaru Obywatelskiego w Tychach. Całość świetnie połączona w tle z muzyką, która była nieodłącznym elementem podczas tworzenia obrazów przez Beksińskiego. Z pewnością  malarstwo tego niewątpliwie wybitnego artysty nie zawiera zbyt dużo wątków pozytywnych, na ogół jest mroczne i tajemnicze, jednak w każdym obrazie przewija się światełko budzące nadzieję. Autor daje odbiorcy możliwość własnej interpretacji, przez co wywołuje u widzów wiele emocji! Mnie bardzo zachwyciła niezwykle soczysta kolorystyka wielu z nich. Jest to pierwsze w Polsce tak kompleksowe przedsięwzięcie artystyczne, poświęcone twórczości tego słynnego malarza. Współorganizatorami festiwalu są Muzeum Historyczne w Sanoku oraz Fundacja Beksiński.

Szereg wydarzeń towarzyszących…

Wystawie towarzyszy szereg  wydarzeń towarzyszących tj.: pokazy filmów o życiu Beksińskich, spotkania z ich przyjaciółmi, panele i dyskusje z gośćmi, a także koncert finałowy „Świat Mistrza Beksińskiego”. Warto więc na bieżąco zapoznawać się z programem i połączyć wypad do Galerii z ciekawym wydarzeniem!

Wystawa trwa od 18 czerwca do 25 września! Jest więc jeszcze czas, żeby to zobaczyć…polecam!

Fragment wywiadu z Hanną Marią Gizą z 2004 roku:

“Zdzisław Beksiński jest najbardziej znany z tzw. fantastycznego okresu twórczości, kiedy malował obrazy przesiąknięte indywidualnym stylem, nawiązującym do apokaliptycznych wizji. Inspirację do dzieł czerpał z wizji nawiedzających go w trakcie snu. Malowanie pomagało mu oswoić dręczący go nieustannie lęk przed śmiercią.

Malował dla siebie i jak sam twierdził, najchętniej w ogóle nie sprzedawałby obrazów. Był jednak do tego zmuszony w celach zarobkowych.

– Nie wiem, co znaczy coś, co namalowałem na obrazie i czemu to ma służyć. Natomiast chciałbym, aby poruszyło widzem na tyle, na ile poruszyło mną, gdy to robiłem. W twarzach, które maluję, szukam bryły, oświetlenia i plastycznego wyrazu, natomiast na pewno nie szukałem psychologii. Nigdy nic celowo nie opowiadam, nie nawiązuję do niczego. Po prostu coś przychodzi mi do głowy i ja to chcę zrobić. Nie mam w ogóle zamiaru niczego opowiedzieć – mówił Zdzisław Beksiński w rozmowie z Hanną Marią Gizą w 2004 roku.”

 

 

4 odpowiedzi na “Wystawa Beksińskiego w Tichauer Art Gallery!”

  1. HALA pisze:

    Witaj Eluniu, miło spędzony dzień z ukochaną osobą. Ja była na wystawie multimedialnej Van Gogha z synem .Myślę Eluniu że mamy fajne dzieci że chca z nami spędzać czas. Pozdrowionka Hala

    • Mandarynka Ela pisze:

      Witaj Halusiu…już po wakacjach?
      Byłam na tej wystawie o Van Goghu w Warszawie, nawet o niej chyba pisałam na blogu. Piękna wystawa, tym bardziej, że lubię bardzo impresjonizm i też była tam świetna muzyka!
      Masz rację Halu… to bardzo cenne, że nasze dzieci chcą spędzać z nami czas! Obserwując moje przyjaciółki i koleżanki, widzę że to nie jest powszechne dzisiaj zjawisko i takie relacje zaczynają należeć do wyjątków! Dzieci coraz częściej przysparzają zmartwień i coraz rzadziej wywołują uśmiech i radość u swoich rodziców- to wynika z moich obserwacji z bardzo bliskiego mi kręgu znajomych! Czuję się prawdziwą szczęściarą!
      Pozdrawiam Cię kochana i cieszę się, że już wróciłaś…

  2. JolaS. pisze:

    Muszę Ci Elu powiedzieć, że po obejrzeniu filmu o Beksińskich zafiksowałam się na tej rodzinie. Przeleciałem internet ile mogłam. Kupiłam książkę M. Grzebałkowskiej “Beksińscy portret podwójny”. Oj niezła to była rodzinka. A zwłaszcza ojciec i syn. Dwie indywidualności. Ale czy silne jak twierdzą niektórzy? Szczerze wątpię. Malarstwo ojca mroczne do szpiku kości. Jeśli rzeczywiście powstawało po snach wyśnionych, to ja takich snów śnić na pewno nie chciałabym. A syn? No cóż lekko mu w życiu nie było. Dużo by o tym mówić. Elu fajnie, że miałaś możliwość obejrzenia na żywo malarstwa p. Beksińskiego. Zupełnie inny odbiór niż z internetu. Szkoda, że tak daleko mam do tej wystawy…

    • Mandarynka Ela pisze:

      Istotnie Jolu…mroczna to rodzina i też się zastanawiałam jaki jest powód tego, że ktoś ma tak makabryczne sny! Mimo wszystko malarstwo na pewno warte obejrzenia, chociaż muszę przyznać (z małym wyjątkiem) , nie chciałabym żadnego z nich mieć u siebie na ścianie!
      Impresjonizm – to kierunek, który jest najbliższy memu sercu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *