Wydarzenie dnia….na wsi
Pokochaj Roztocze |
Ranczo w akcji….stawianie płotu
To było wydarzenie ! A właściwie ogromne przedsięwzięcie….ha ha ! Jeden z moich sąsiadów , pseudonim „Manioszka” podjął się zrobienia u mnie nowego płotu. Ponieważ stary w wyniku staranowania przez nieznany „obiekt”, ale za to wiadomy, że pod wpływem alkoholu, został przewrócony i częściowo zniszczony. Już w czerwcu dostałam od Manioszki informację, że żerdzie sosnowe są już przygotowane (sztachety i słupki miałam swoje) i lada moment zabierze się do stawiania płotu. Chyba do końca nie rozumiałam, co w pojęciu chłopaków z rancza znaczy :lada moment ? Teraz już wiem. Minął czerwiec, minął, lipiec….nawet minął sierpień, a ja co jakiś czas słyszalam tylko : żerdzie już mam i lada moment Ci to zrobimy ! Aż nadszedł wrzesień i nadszedł ten dzień właściwy. Nie od razu zorientowałam się, że to dzieje się naprawdę !!!!
Właśnie wróciłam z zakupów i pod moim starym płotem zobaczyłam leżące ŻERDZIE !!!
I tak to się zaczęło !
Najpierw narada pod płotem dot. strategii działania…
A potem ruszyli do boju….
Jeden z drużyny odpadł już na początku….trochę za dużo może wypił „zasilacza” ha ha. Główny szef Manioszka dosyć szybko się zmęczył i na placu boju został Lesiu i Mieciu, który ze swoją żoną Celinką przyjeżdża tu, do swojego rodzinnego domu – aż z Gliwic!
Dzięki nim płot został ukończony tego samego dnia. Celinka też pilnowała i od czasu do czasu udzielała niektórym reprymendy !
…na koniec kropka nad i….Ponieważ nikt już nie był w stanie utrzymać pilarki w rękach i całe szczęście….zjawił się Kaźmirz i pięknie dokończył dzieła !
Ot i taka mała historyjka z życia mojej wsi i jej mieszkańców !!!!
Dodaj komentarz