PORTUCALE... kameralna winiarnia w Warszawie ! Wina - jak sama nazwa lokalu sugeruje - wyłącznie portugalskie, które zresztą bardzo lubię i myślę, że często są u nas niedoceniane. Ale to nie wino było głównym bohaterem tego wieczoru. Bohaterów było wielu, ponieważ zderzyły się trzy "imprezy" w jednym miejscu. Po pierwsze - a właściwie, to od tego się wszystko zaczęło - była wystawa obrazów wybitnych malarzy polskich : Janusza Lewandowskiego i Krzysztofa...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
Przed chwilą przeglądałam zdjęcia i te - z ostatnich nart - najpierw wpadły mi w ręce . Wróciłam zaraz do wspomnienia tego dnia, który jeszcze nie tak dawno przecież był.....Dębowiec – Bielsko-Biała i ja z Hanusią !!!Wcześniej jeździłyśmy w Istebnej, ale tego dnia duże opady śniegu uniemożliwiły nam tam dojazd. Wybrałyśmy więc niewielki stok na Dębowcu, który jest tak blisko domu, że widać go z okna. Dzień piękny słoneczny, trasa dobrze naśnieżona......
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
Walentynkowy dzień ...Warszawa. Wybrałam się na niezwykłą multimedialną wystawę, a właściwie multimedialną podróż , która przeniosła mnie w świat , kiedy żył i tworzył Van Gogh. Muszę przyznać , że ta nowa forma przekazu ( wykorzystanie technologii Sensory4) zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Połączenie malarstwa ze świetna muzyką klasyczną w tle- cudownie uruchamia nasze zmysły i odbiór tej wystawy zyskuje nowy wymiar. Żałuję tylko, że to był już ostatni dzi...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
Będąc jeszcze w Alpach na nartach, podczas jednej z kolacji, zaczęliśmy dyskutować o jedzeniu i o swoich ulubionych potrawach!
Każdy z nas opowiadał o swoich preferencjach, aż doszliśmy do ostryg. Przyznałam , że różnych rzeczy próbowałam, ale nigdy nie miałam okazji spróbować jak smakują ostrygi. Już następnego dnia rano zauważyłam, że Dominik dziwnie i podejrzanie uśmiecha się do mnie, jakby skrywał jakąś tajemnicę. Kiedy zapytałam, czy wybiera się na narty, ...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
Znowu tam byłam i znowu zauroczona wyjęłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. Cieszenie oczu takim widokiem samemu, nie daje pełnej radości ! Dlatego dzielę się z Wami tymi cudownymi obrazami !
Zaczęłam od małego lokalu , na rynku pod arkadami i taką też nazwę nosi "POD ARKADAMI ". Tu z siostrą postanowiłyśmy poczekać na naszą 92 letnią ciocię i jak zwykle zachwycone gapiłyśmy się przez okno. Przy okazji polecam ten lokal, bardzo przyjemna atmosfera, miła obsług...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]