Szaro i buro…a jednak kolorowo !
Pamiętniki EK |
Jak wiecie moi drodzy, od dwóch dni jestem w Warszawie. Jak wcześniej pisałam, kocham to miasto,( chociaż nie chciałabym tu mieszkać) i kocham moich cudownych przyjaciół, których tu mam od wielu, wielu lat. Oczywiście zatrzymałam się u Mai, mojej bardzo serdecznej przyjaciółki, która z okazji mojego przyjazdu przygotowała wspaniałą kolację zapraszając naszych wspólnych przyjaciół. Kolację uświetnił swoim przybyciem brat Mai, świetny architekt mieszkający od ponad 40 lat w Paryżu. Tak, że wieczór upłynął nam w doskonałej atmosferze.
A ranek przywitał nas szaro burymi barwami za oknem, ale tylko na zewnątrz. W środku Kicia postarała się, aby poranna kawa dostarczyła nie tylko doznań smakowych….
Dzisiaj tylko tyle, śpieszę się do pracy. Dzisiaj i jutro praca do wieczora, a w poniedziałek ostatnie zakupy i pakowanie !
A więc …uśmiechnijcie się na dobry początek dnia, kilka głębokich oddechów i bierzemy się do życia!!!