do bloga

Luty na Roztoczu….

Pokochaj Roztocze |

Jak pisałam przed chwilą, kończąc wpis o moim ostatnim wyjeździe na wieś obiecałam, że w formie zdjęć pokaże Wam jak wygląda "luty" na Roztoczu. Zrobię to w paru odsłonach. Teraz pokaże Wam pierwszy etap, który zaczęłam od stawów Młynki. Znajdują się one nieopodal mojego domu,  spacerkiem niecałe 10 min. i już jestem na miejscu ! A teraz zobaczcie co tam zastałam : Jak widzicie nie ma śniegu, nie ma słońca i nie ma "żywego ducha", a jednak piękno przyr...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
do bloga

Moja kochana Helcia …

Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Wczoraj wróciłam z "mojej krainy szczęśliwości" . Szkoda....zawsze mi trudno  stamtąd  wyjeżdżać. Ten inny wymiar życia zawsze - chociaż trochę - doładowuje moje akumulatory ! Zostało jeszcze wspomnienie ciepłego domku i pysznych ciast, upieczonych przez moją kochaną Helcię. To ona też zadbała o to,  abym miała cieplutko jak przyjadę. Helcia mimo zbliżającej się 80- tki wygląda znakomicie i jest w bardzo dobrej kondycji. Trochę pogawędziłyśmy przy niedzielnym ros...
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]
do bloga

Czy można kochać narty aż tak ?!

Ogólna, Wydarzenia |

  Przed chwilą przeglądałam zdjęcia i te - z ostatnich nart - najpierw wpadły mi w ręce . Wróciłam zaraz do wspomnienia tego dnia, który jeszcze nie tak dawno przecież był.....Dębowiec – Bielsko-Biała i ja z Hanusią !!!Wcześniej jeździłyśmy w Istebnej, ale tego dnia duże opady śniegu uniemożliwiły nam tam dojazd. Wybrałyśmy więc niewielki stok na Dębowcu, który jest tak blisko domu, że widać go z okna. Dzień piękny słoneczny, trasa dobrze naśnieżona......
[easy-social-share buttons="facebook,google,twitter" counters=0]

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro?

Phil Bosmans