Obydwie szczęśliwe…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Obydwie szczęśliwe…

(Ojej , nie sprawdziłam… ten post miał się ukazać w poniedziałek i widzę, że nie wysłał się…gapa ze mnie, więc posyłam dzisiaj)

Obydwie… i Grażynka i ja ! Ja –  bo wróciłam na moje kochane Roztocze i Grażynka- bo w końcu po trzech miesiącach wróciła z dalekiej Australii do swojego domu. Podróż do Frankfurtu zajęła jej mniej czasu (niespełna 20 godz.) , natomiast z Frankfurtu do Polski jechała prawie całą dobę, Nie muszę  dodawać jak bardzo była zmęczona! Dla mnie najtrudniej było rozstać się z jej zwierzakami – przez ten czas bardzo się z nimi zżyłam , a ona z kolei rozczarowała się ich małym zainteresowaniem z jej powrotu! No cóż trzy miesiące rozstania zrobiły swoje i do dzisiaj psiaki stoją pod bramką w ogrodzie w nadziei , że ja się pojawię…no cóż …życie potrafi wzruszyć do bólu…Mnie też jest przykro…W końcu powoli wszystko wróci do normy. Ja oczywiście ze względu na wirusa, nie widziałam się z Grażynką, która teraz odbywa 14 to dniową kwarantannę, ale jak tylko minie ten okres to na pewno się serdecznie uściskamy. Cała ta sytuacja bardzo nas do siebie zbliżyła i zacieśniła więzy przyjaźni.

Zanim się ogarnę w moim świecie, zdjęciami opowiem , co zostawiłam za sobą w Uniszowicach, które w pewnym sensie stały się dla mnie teraz bardzo bliskie:

         

Poniżej dwa ptaszki w poidełku: jeden prawdziwy, drugi kamienny…więc kompozycja szczególna:

   

Póki co… moje serce wypełnia radość z powrotu do mojego wiejskiego świata! Tak bardzo się cieszę, że mam takie miejsce na świecie, gdzie moja buzia  śmieje się od rana do wieczora, a w sercu wciąż czuję delikatne łaskotki. Tak sobie myślę, że wszechświat mnie bardzo kocha …bo jak to nazwać inaczej : bardzo chłodny maj i niskie nocne temperatury zatrzymały dla mnie  wiosnę ! Porę roku, która kocham najbardziej ze wszystkich ! Nic więc mnie nie ominęło…teraz spokojnie będę obserwować każdy jej przejaw w otaczającym mnie świecie natury. Już wkrótce dla Was fotorelacja z tego, co dzieje się wokół mnie…A teraz zdjęcia : jak mnie przywitało moje Roztocze , oczywiście jeszcze rzepakowymi akcentami:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *