Nigdy nie jest za późno na nowe…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze, Wydarzenia |

Nigdy nie jest za późno na nowe…

Nigdy nie jest za późno na nowe wyzwania! Muszę przyznać, że wyciskam to lato jak cytrynkę do ostatniej kropli! Podobno to dwa ostatnie dni przed ochłodzeniem ( mam nadzieję, że ciepełko jeszcze wróci), więc postanowiłam je dobrze wykorzystać! Moja córka Magda, która jest od paru dni ze swoim partnerem u mnie ( jeszcze tylko 2 dni☹😩niestety) zaproponowała wypad na kajaki!

Muszę przyznać, że w pobliżu mojego zamieszkania jest sporo takich firm, które się tym profesjonalnie zajmują. Dostarcza to bardzo dużo atrakcji nie tylko turystom! Pływa się tu głównie po rzece Tanew i Wieprz. Na Tanwi aktualnie kajaki odwołane z powodu krytycznie miejscami niskiego poziomu wody, dlatego wybraliśmy rzekę Wieprz! Szkoda, bo Tanew słynie z najbardziej malowniczych tras…no cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!

Wracając do kajaków…

Wracając do kajaków…nigdy na nich nie pływałam i nawet nie miałam zbytnio ochoty, żeby kiedykolwiek próbować! Ponieważ mam taką naturę, że jak już jest coś nowego “na horyzoncie”, to chociaż chcę spróbować jak to jest! Tak było tym razem…Kochani nie spodziewałam się, że to taka frajda i ogromna przyjemność! Mogę tylko żałować, że mając kajaki pod nosem, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby się na nie wybrać! Płynęliśmy swoim wolnym rytmem ponad 6km około dwóch godzin…Cudowna trasa, wolny nurt …więc bez stresu i w ciszy (bo już po sezonie), mogłam podziwiać otaczającą naturę! A mój kajaczek mknął sobie powolutku…powolutku…

Poniżej taka króciutka relacja z tego rejsu, za dużo zdjęć nie robiliśmy, bo bardziej skupialiśmy się, co wokół nas! mam nadzieję, że poniższe zdjęcia i filmiki chociaż trochę oddadzą ten klimat:

Po rejsie…

Po rejsie mały relaksik i zadowolenie z pięknie wykorzystanego przedpołudnia! Na takiej rzece, gdzie woda sięga zaledwie do kolan, można czuć się naprawdę bezpiecznie! Jestem ciekawa, kto z Was już wcześniej zaznał przyjemności pływania kajakiem? A może tylko ja jedna debiutuję w wieku 63 lat?😂😂 Jakby nie było, warto było spróbować…już planuję – jak tylko ponownie będzie ciepło- popłynąć jeszcze raz, a może dwa…Sezon trwa niestety tylko do końca września…

Z całą pewnością połknęłam kajakowego bakcyla!!!!

 

Eskapadę zakończyliśmy pysznym obiadem w Domu Rybaka w Bondyrzu  (patrz: https://pstragroztoczanski.pl/). Słynie w okolicy z najlepszego pstrąga roztoczańskiego! Zjedliśmy i potwierdzamy, był najlepszy jakiego jadłam!

 

Jedna odpowiedź do “Nigdy nie jest za późno na nowe…”

  1. Marta pisze:

    Przecudne zdjęcia!
    A ja znowu nie zrealizowałam kajakowego marzenia. Nigdy nie jest za późno na nowe, ale nie wiemy też, kiedy przyjdzie nam odejść z tego świata albo po prostu zdrowie nie pozwoli…
    MUSZĘ w przyszłym roku wreszcie zakosztować kajaków!
    A tymczasem odważyłam się na inne wyzwanie. Pewnie się niebawem pochwalę na blogu.
    Serdecznie pozdrawiam i szczerze gratuluję dobrych dzieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *