Niech będą radosne na przekór wszystkiemu!

Kochani już jutro wigilia –  ale ten czas szybko przeleciał od ostatniej i jak bardzo się wszystko zmieniło! Mam nadzieję, że już powoli odpoczywacie, jeśli nie – to odpocznijcie,  bo to bardzo ważne dla organizmu. Ja niewiele w tym roku przygotowałam, bo szczerze mówiąc miałam spędzić te święta sama. Córka z Londynu wiadomo: po pierwsze służba zdrowia i nie bardzo mogła dostać wolne na święta, a po drugie  blokada wyjazdu …widzimy, co się dzieje w Anglii, kraj się zamknął…więc nic na siłę. Druga córka też o mały włos zostałaby w Warszawie…cóż, wszystko w życiu może się zdarzyć i nie ma co panikować, jeśli sytuacja diametralnie się zmienia! Kiedy ułożyłam sobie plan, jak spędzę te święta, plany nagle się zmieniły!  W końcowym efekcie jadę jutro do Rzeszowa do siostry – zmobilizowała mnie młodsza córka, chociaż kolejne zaproszenie na święta do niej miałam od dawna. Siostra świetnie gotuje i piecze przepyszne ciasta razem ze swoją kochaną sąsiadka Stasią. Z pewnością czeka mnie uczta kulinarna i nazbieram parę kilogramów, ale w końcu są święta i nie mam zamiaru się ograniczać!!!

Te aniołki zauważyłam w Zamościu na wystawie w cukierni:

Dzisiaj nie jest łatwo  cokolwiek zaplanować z wyprzedzeniem ! Sytuacje życiowe bywają różne, błyskawicznie się zmieniają i trzeba się do nich dostosować. Jeśli czegoś nie mogę zmienić, cieszę się tym co jest ! To bardzo dobra zasada w życiu, bo dzięki niej unikam stresu, który nam na pewno nie jest potrzebny… Ja na szczęście od dawna należę do osób bardzo elastycznych i szybko dostosowuję się do zmian. Jeśli więc nie możecie kochani jutro zasiąść -może po raz pierwszy-  do stołu z bliskimi, to wierzcie mi, że są gorsze rzeczy na świecie do przeżycia. Ważne , że chronimy nasze zdrowie i bezpieczeństwo…a święta, pewnie jeszcze nie jedne mamy przed sobą…no no…już nic nie piszę , bo miałam Wam Kochani złożyć dzisiaj życzenia i rozpieścić paroma zdjęciami z mojego Roztocza więc :

Życzę Wam kochani pięknego czasu ( bez względu na okoliczności), przepełnionego miłością i dobrocią dla siebie , dla bliskich…dużo zdrowia i czasu: na rozmowę, na przytulenie i prawdziwą radość na przekór wszystkiemu ! Cieszmy się i dziękujmy za to, co mamy! Niech nadzieja i spokój zastukają do Waszych drzwi !

 

Na zakończenie : tak wyglądało moje piękne Roztocze wczoraj, pokryte delikatnie szadzią:

P.S.

Kiedy do Was już napisałam, mój post zniknął…po prostu się skasował…dochodzi północ, więc napisałam już w pospiechu to, co powyżej…już na szybko…mam nadzieję, że zrozumiale?