Nie przypuszczałam, że…
Moda, Ogólna, Pamiętniki EK |
Nie przypuszczałam, że…
Nie przypuszczałam, że tak mnie wzruszycie…Myślałam, że odejdę z bloga po cichutku i nikomu nie będzie żal! Ależ się myliłam…Wasza reakcja na moją decyzję, ogromnie mnie zaskoczyła! Tego się nie spodziewałam sadząc, że od prawie roku niezbyt się przykładałam ( z braku czasu) do prowadzenia bloga tak, jakbym sobie tego życzyła! Tym bardziej więc, moje wzruszenie sięgnęło zenitu! DZIĘKUJĘ!

Można odejść cicho, bez rozgłosu…
Zaczęło się niewinnie…
Zaczęło się niewinnie…najpierw Krzysztof (opiekuje się moim blogiem od strony technicznej ) zdziwiony moim postanowieniem, od razu przepowiedział: poczekaj, zobaczysz jaka będzie reakcja twoich sympatyków i wtedy podejmiesz ostateczną decyzję…Wtedy byłam przekonana prawie na 100%, że już nie wrócę… a jeśli już, to po długim czasie. Moja decyzja wynikała z faktu, że za bardzo jestem pochłonięta tym, co się dzieje w moim życiu (min częste wyjazdy itd). Prowadzę samodzielnie moje wiejskie “królestwo”, co wymaga dużo pracy i czasu, a do tego wszystkiego bardzo udzielam się towarzysko, również zapraszając wielu ludzi do mojego skromnego domku! Najzwyczajniej w świecie brakowało mi czasu na pisanie chociaż bardzo to lubię , podobnie jak i na fotografię, która jest moją pasją!
Dostałam kilkanaście maili…
Najpierw dostałam kilkanaście maili i parę telefonów, na które zdecydowanie zareagowałam, że na długo się zawieszam . To był tylko niewinny początek próby zatrzymania mnie, a potem…potem się zaczęło! Dużo osób zaczęło do mnie pisać prosząc o powrót, a najbardziej zaskoczyli mnie znajomi z pobliskiego Tomaszowa! Pięcioosobowa grupa przyjechała do mnie osobiście, od progu wykrzykując, że nie będę sobie ot tak, bez pytania, zmieniała życiowe plany🤣…Na początku nie zrozumiałam, o co chodzi…a chodziło o to, żebym dalej pisała, pisała…
Osoby mieszkające za granicą…
Wcześniej przypuszczałam, że może najbardziej przykro będzie osobom mieszkającym za granicą Polski. To im moje zdjęcia przybliżały nasz kraj, moje kochane Roztocze… chociaż byli tak daleko od swojej ojczyzny! Nie ukrywam, że mój blog trafił na większość kontynentów i z wieloma osobami utrzymuję kontakt nie tylko mailowy, telefoniczny, ale również spotkałam się osobiście.
Nie zawiodę Was… trochę odpocznę i wkrótce wrócę! Dziękuję wszystkim z całego serca, za wszystkie ciepłe słowa …To daje mi ogromną moc do działania! W końcu wprowadzę zmiany, o których wciąż myślałam! Trochę uporządkuję swoje życie i zabiorę się wkrótce do pisania…jeszcze w lutym.

Zawsze można wrócić…powroty bywają radosne!
Wiadomość dla Alicji : kochana dziękując za miły komentarz obiecuję, że w pierwszej kolejności wrócę do podróży do Paryża, podając więcej szczegółów jak wcześniej obiecałam…
Dziękuję za Wasze komentarze – one też się się przyczyniły do mojego szybszego powrotu!
Oczywiście dołączam kilka zimowych zdjęć z mojego kochanego Roztocza:
Dla Was dzisiaj kochani utwór w pięknym wykonaniu bielszczanki Dominiki Gawędy:
Witaj Elu :):):):)
dziekuję za decyzję powrotu – o jak sie cieszę
Katarzyna
I ja też się cieszę Kasiu, że będę nadal z Wami!
Pozdrawiam kochana…
Świetna wiadomość Eluniu !!!
Nie ukrywam, że jestem z Tobą (mimo, że nie znamy się osobiście) ponad cztery lata!
Uwielbiam zaglądać na łamy Twojego bloga, tyle tu dobrej energii, mądrych przemyśleń
i przepięknych zdjęć! Pokazujesz, że wiek to tylko liczba i wyciągasz z utartych stereotypów
kobiety dojrzałe! Ja też jestem po sześćdziesiątce i patrząc na Twoje życie, otwieram się na swoje!
Cierpliwie czekam na Twój powrót i serdecznie pozdrawiam
Irena
Ja też się cieszę, że wracasz…
Brakuje mi Twoich ciekawych wpisów, Twojej dobrej energii i wspaniałych zdjęć!
Pozdrawiam z centralnej Polski
Beata
Cieszę się że jesteś i tak ma zostać .Pozdrowionka Hala