Napój z kwiatów czarnego bzu !
Kuchnia, Ogólna |
Napój z kwiatów czarnego bzu !
Uffff….jak gorąco ! Ostatnie upały mocno dają się we znaki , przynajmniej ja nie najlepiej je znoszę, a ma być jeszcze cieplej ! Od poniedziałku powyżej 30 stopni ! jutro nawet zapowiadają u nas na Roztoczu 34 st !!! To nie dla mnie ! Do 25 st. wiem , że żyję… a potem im więcej tym gorzej ! Też tak macie ? Cóż… nie mamy na to wpływu, więc warto w taki czas zabezpieczyć się na różne sposoby, żeby łatwiej było przetrwać i nie męczyć swojego organizmu. Przede wszystkim trzeba dostarczać do organizmu dużo płynów ! Ja niestety mam z tym problem i muszę używać podstępów, aby wypijać coś innego oprócz ulubionej kawy ! Ostatnio odkryłam napój z kwiatów czarnego bzu – bardzo zdrowy, smaczny i bajecznie prosty do przyrządzenia – idealny więc dla mnie : trzy w jednym ! Tu na Roztoczu kwitnie dopiero od paru dni i jego piękne kwiatowe talerze ozdabiają wiosenny krajobraz ! Mam to szczęście , że wiele dorodnych bzowych krzewów rośnie dookoła mojego wiejskiego domu ! Mam więc go pod kontrolą i pod ręką jak widać :
Jak się zabrać do przyrządzenia napoju ? Najpierw musimy nazbierać kilka kwiatowych talerzy i zalać wrzątkiem . Ważne , żeby nie płukać kwiatów , bo pozbawimy je tego , co jest najcenniejsze – czyli pyłek kwiatowy !
Kiedy już napar ostygnie, można dodać do niego trochę miodu, parę plasterków cytryny i jak ktoś lubi parę listków świeżej mięty ! Gotowe ! Polecam ! Napój delikatnie aromatyczny i bardzo zdrowy !
W czasie tych upalnych dni wrzucam tez kilka kostek lodu !
Tak mi się spodobały te zdjęcia , które zrobiłam do dzisiejszego wpisu , że miałam problem które wstawić…wstawiam więc wszystkie ! Będzie smaczniej !
Uuuuuuuuf, to prawie afrykańskie upały! Pyszny napój przygotowałaś Elu, ale z pewnością najlepiej smakuje w Twoim otoczeniu! Miło Cię wieczornie pozdrawiam z nagrzanej katowickiej miejskiej pustyni, sącząc i dzielą się z Tobą schłodzonym 5% belgisch bier leffe ruby. Przepiękne są Twoje zdjęcia Elu!
Dziękuje Kris za miły komentarz , dawno nic nie pisałeś ! Schłodzone piwo w ciepły wieczór tez pewnie smakuje wybornie ! Mam nadzieję , że jakoś wytrzymujesz te afrykańskie temperatury ? Posłałabym trochę chłodu , ale też nie wiem, gdzie go szukać ?! Pozdrawiam więc chłodno…może to jakoś zadziała ?
Przeczytalam w prasie artyló; o pani jestem pełna podziwu, cudownie wszystko opisane, teraz ogladam zdjecia , podziwiam, serdecznie Pania pozdrawiam
Dziękuję za miły komentarz ! Mam nadzieję , że w dalszym ciągu mój blog nie zawiedzie moich stałych i nowych czytelników !Pozdrawiam równiez bardzo serdecznie !
Robię, co roku syrop z kwiatów bzu. Pyszna jest także nalewka, polecam:)
Na zimę idealny uodporniający syrop, a na upały orzeźwiający.
Dodaję jeszcze pomarańcze, oprócz cytryn.
Smacznie pozdrawiam:)