Najgorszy…..czy najlepszy dzień(2) ?!
Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |
Najgorszy…..czy najlepszy dzień (2)?!
(wciąż aktualne, stary wpis wzbogacony o dodatkowy komentarz)
Jak dużo zależy od nas…
Jak dużo od nas zależy i od naszego spojrzenia na wszystko, co nas otacza. “Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga, to żyć tak… jakby cudem było wszystko” ( Einstein) To samo możemy odnieść do każdego dnia, który właśnie przeżywamy…otwórzmy więc swoje serca, duszę i oczy…Wczoraj był dosyć ponury dzień, jechałam do mojej znajomej pocieszyć ją w trudnej sytuacji…kiedy wracałam, zobaczyłam taki obraz, na który nikt nie zwracał uwagi…czerwone jabłuszka i stara opuszczona chatka! Co za widok, co za klimat! Moje serce się uradowało i oczy zaświeciły z radości! Może nikt ich celowo nie zerwał właśnie dla mnie, dla przeżycia tej pięknej tej chwili…Moja dusza fotografa od razu drgnęła…wyjęłam aparat i utrwaliłam to, co zobaczyłam. I chociaż było już słabe światło …to parę zdjęć wyszło! Pooglądajcie ze mną i przeczytajcie uważnie poniższy tekst, który zamieściłam pod zdjęciami…
Niech ten dzień będzie dla Ciebie pełen uśmiechu i dobrych wibracji!
Niech ten dzień przyniesie Ci spokój radość i wiele powodów do wdzięczności!
“Jeśli kiedykolwiek zamierzasz cieszyć się życiem – teraz jest na to czas – nie jutro, nie za rok. Dzisiaj powinno być zawsze najwspanialszym dniem.”
Thomas Dreier
“Możemy narzekać, że róże mają kolce albo cieszyć się, że kolce mają róże.”
Alphonse Karr
Przeczytaj uważnie z zastanowieniem:
Najpierw od początku do końca, a potem odwrotnie…od dołu do góry.
„Dziś był absolutnie najgorszy dzień
I nie próbuj przekonać mnie, że
W każdym dniu jest coś dobrego
Bo jeśli przyjrzysz się bliżej
Świat jest złym miejscem
Nawet jeśli
Dobro przebija się czasami
Radość i szczęście nie trwają długo
I nie jest prawdą, że
Wszystko jest w umyśle i sercu
Gdyż
Prawdziwe szczęście można osiągnąć
Tylko jeśli otoczenie jest dobre
Nieprawdą jest, że dobro istnieje
Na pewno się zgodzisz, że
Rzeczywistość
Stwarza
Moje nastawienie
To wszystko jest poza moją kontrolą
I nigdy, nawet za tysiąc lat, nie usłyszysz jak mówię, że
Dziś był dobry dzień.”
I co Ty na to? czy tak nie jest w życiu?! Czy zmiana perspektywy może odmienić sposób, w jaki patrzymy na świat?
Przesłanie nadziei…
Najważniejszą lekcją, jaką można wyciągnąć z tego tekstu, jest moc zmiany perspektywy. Choć świat bywa przytłaczający, a życie pełne wyzwań, często to nasz sposób patrzenia na sytuację decyduje o tym, jak ją odczuwamy. Tekst przypomina, że nawet w najciemniejszych momentach istnieje potencjał na coś dobrego, jeśli tylko jesteśmy gotowi dostrzec to z innej strony.
Podsumowanie…
Ten tekst to nie tylko literacka perełka, ale także cenne narzędzie do refleksji nad własnym życiem. Mam nadzieję, że może skłoni wielu moich czytelników do przemyśleń nad ich nastawieniem i zachęcić do praktykowania bardziej świadomego, pozytywnego podejścia do codziennych wyzwań. W końcu to my decydujemy, jak interpretujemy otaczający nas świat.
Witam serdecznie Elu!
No właśnie z biegiem lat życie wsi zmienia się. Drewniane chałupy kryte słomą zostały zastąpione murowanymi domami z tarasami i dużymi oknami. Znikają z krajobrazu wiejskiego te chałupki, gdzie przy piecu toczyło się życie. Chałupki z przybudówkami jak chlewik czy obórka. Obecnie to już przeważnie oddzielne i dobrze wyposażone murowane budynki. Starsze budynki z dawnych lat powoli znikają z naszych krajobrazów, szczególnie na wsiach położonych bliżej miast. Życie na wsi może stało się teraz łatwiejsze, ale niektóre rzeczy z przeszłości wiele osób wciąż wspomina z rozrzewnieniem. Te widoczki łapią za serce bo przywołują wspomnienia z dawnych lat, gdy się jeździło jako dziecko na wieś do babci. Wybiegało się tylko za dom do sadu, gdzie takie jabłonie sobie rosły i zbierało jabłka, żeby je upiec na blasze pieca opalanego drewnem lub w szabaśniku, gdzie babcia piekła chleb. No i świeże mleko oraz masło ubite w drewnianej maselnicy. Smak ziemniaków pieczonych w ognisku na polu. Stare czasy, ale jest co wspominać. Twoje zdjęcia Elu przywołały te wspomnienia. Znalazłam taki wiersz i tak jakoś mi tu przypasował.
“MOJA STARA CHATKA
Na górce stoi stara chatka pobielana,
pochyliła się ze starości, trochę odrapana.
Koło chatki, bez rośnie, jest malutki płotek,
na progu tego domku, wygrzewa się kotek.
Kasztan ogromne rozpostarł ramiona,
to dobra dla chateńki, przed wiatrem osłona.
Na dole wierzby stały rosochate,
wyglądały jak wiedzmy okropnie kudłate.
Jabłonka co kwaśne jabłka zawsze miała,
i łakome dzieci, za spodnie łapała.
Trawa tam zielona, i stara jagoda,
tak żal mi tej chatki, i okropnie szkoda.
Niegdyś to wesoła, była bardzo chatka,
mieszkały tam dzieci, z ojcem i matka.
Dziadzio i babcia, w tej chatce mieszkali,
żyli, jedli i pili, ciężko pracowali.
Taka ciepła, mała biała,
ile pokoleń, ona wychowała?
Szczęścia ,bólu, łez miłości tu było,
ale jak szczęśliwie, w tej chatce się żyło.
Dzieci bardzo szybko, powyrastały,
i własne gniazdka, sobie pozakładały.
Ojciec już nie żyje, w nowym domu matka,
tylko na tej górce, stoi biała chatka.
Stoi smutna, patrzy smutnymi oknami,
i tęskni chyba, za tamtymi dniami.
Lecz czas szybko płynie, uciekają lata,
jednak ciągle stoi, moja stara chata…”
https://poetyckie-zacisze.pl/moja-stara-chatka-w124374.html (autor podpisany Maria Teresa)
Pozdrawiam cieplutko
Ala z Małopolski, gdzie dzisiaj słonko trochę zaświeciło bo nareszcie udało mu się wydostać zza tej mgły i chmur