Mój sekret, na “sekretnej” ławeczce…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Mój sekret, na “sekretnej” ławeczce…

Wiosna na Roztoczu…

U mnie na Roztoczu  wiosna – jak pisałam wcześniej – bardzo spóźniona! Kiedy na początku matur pojechałam do Alei Kasztanowej w Narolu, bardzo się zdziwiłam, że jest tak zielono… mimo tego , że trzy dni wcześniej listki były jeszcze w powijakach. Muszę przyznać też, że po raz pierwszy nie zdążyły zakwitnąć kasztany, a to przecież przyrodnicza tradycja, że jak matury – to również -kwitnące kasztany. Mam nadzieję, że następnej wiosny natura wróci do dawnego zwyczaju!

Zobaczcie jak pięknie się zaprezentowała moim oczom:

Nigdy później zieleń nie jest tak piękna!

Na nowo nauczyłam się spokoju…

Tu na Roztoczu uczyłam się na nowo spokoju, utraconej częściowo radości życia i powrotu do całkowitej harmonii ciała i duszy! Muszę przyznać, że w tej nowej rzeczywistości, mieszkając tak blisko udręczonego wojną kraju nie jest takie łatwe! Ten temat przewija się na każdym kroku, ale zdecydowanie już mniej niż jeszcze parę tygodni temu.  Mam tą świadomość, że nie mam wpływu na to co się stanie, więc zaczęłam żyć pełną parą jak dawniej, w mojej wciąż: krainie szczęśliwości !

Oderwałam się na wiele dni…

Oderwałam się na wiele dni od wszystkich mediów i internetu…muszę przyznać i polecić, że jest to właściwy kierunek na oczyszczenie swojej głowy z niepotrzebnych myśli i emocji! Ostatnio doszłam do wniosku, że zaczynamy żyć jak w matrixie – w świecie nam narzuconym! Wirtualny świat zaczyna dominować nad rzeczywistością. A to przecież nasze życie tu i teraz jest najważniejsze! Coraz rzadziej się odwiedzamy, spotykamy…a tak było kiedyś wesoło i gwaro na licznych spotkaniach towarzyskich! Pamiętacie? Zaczęłam to zmieniać i zapraszam coraz więcej ludzi do mojego wiejskiego świata! W dzień spacery, rowery…a wieczorami ogniska z kiełbaskami i muzyką, liczne spotkania na moim jeszcze mało zielonym tarasie itd. Mam tą świadomość, że najcenniejszą rzeczą, jaką możemy sobie podarować to CZAS ! Daruję więc go dużo i na szczęście nigdy go nie ubywa!

Moim sekretem jest…

Nie ukrywam, że moim sekretem (chociaż Wam chyba zdradziłam wcześniej) jest para siedząca na mojej ulubionej sekretnej ławeczce w środku lasu! Od trzech tygodni jestem z moją starszą córką Magdą, która po raz pierwszy od 17 lat- przyleciała z Londynu na długo ( prawie 5 miesięcy) do Polski. Bałam się mówić o tym głośno, żeby nie zapeszyć !W między czasie odwiedził ją jej przyjaciel, który będąc tu pierwszy raz zachwycił się tą częścią naszego kraju:

 

Moja córka przemyca ciekawostki…

Moja córka przemyca różne ciekawostki na temat zdrowia, żywienia i ćwiczeń…więc uważnie słucham i niektóre z tych rad wprowadzam w życie! Zawsze do mnie przemawia osoba, która jeśli coś w tej dziedzinie poleca, sama ma sukcesy w zdrowiu i wyglądzie. Muszę bardzo poprawić stan mojej wysuszonej skóry. Jeśli tylko zadziałają rady, na pewno dam znać! Tymczasem znikam na spacer…odezwę się trochę szybciej niż ostatnio, bo chcę powiedzieć jaki mam plan na koniec miesiąca!

Dobrego dnia kochani!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *