Oczywiście zima zrobiła mi więcej pięknych niespodzianek ! Pisałam, że niedaleko mojego domu są dwa urocze stawy połączone groblą i nazywają się Młynki. Pewnego mroźnego poranka postanowiłam zobaczyć,  co się na nich dzieje, kiedy taki duży mróz. Bardzo się ucieszyłam,  że wpadłam na taki pomysł,  bo to co zobaczyłam spowodowało,  że chodziłam tam codziennie,  ciesząc moje oczy piękną naturą w zimowej szacie ! Niezwykłego uroku dodawały łabędzie, które jakby czekały kiedy się pojawię, żeby przywitać się ze mną:

Oczywiście , to nie koniec łabędzich ( zdjęciowych ) opowieści. Zauroczona tym wszystkim , co mnie tu spotyka zrobiłam setki zdjęć. Trudno mi wybrać najładniejsze , czy najciekawsze, bo każde ma dla mnie jakiś walor. Jeśli do tych obrazów dołożymy czyste powietrze ( tu nie było smogu ) , bardzo delikatne i subtelne odgłosy przyrody, to możecie sobie wyobrazić , co ja przeżywałam. Jestem ciekawa, kto i kiedy wyciągnie mnie z tej zaczarowanej krainy !!! Ale też zastanawiam się : po co ? Już wkrótce dalszy ciąg łabędziego raju !