Małe tęsknoty….coraz większe !

Ogólna, Pamiętniki EK |

Poniedziałek wieczór, trochę spokoju. Dzisiaj taki zwykły dzień. Zrobiłam kaczkę z jabłkami  (pychotka ), zaprosiłam moją córeczkę i wspólnie z moimi przyjaciółkami Mają i Irenką zjadłyśmy obiad. Już dwa tygodnie jestem w Warszawie, a miałam być  tylko parę dni. Bardzo dużo się tu dzieje,  o czym już niedługo napiszę. Za oknem piękna zima ! Nawet Kicia jest zachwycona !

20160115_160647 20160115_160711 20160115_160717

Pierwszy raz od lat mam taki komfort życia, (nie wiem na jak długo, bo w lutym już dużo pracy)  życia bez dalszych planów, bez gonitwy i pośpiechu ! ” Moja ” Dorotka z Bielska ( jeden z moich duchowych przewodników ) zawsze mi przypomina, kiedy coś planuję z dużym wyprzedzeniem : pan Bóg już się cieszy z tych Twoich planów ! Tak…tak…. często życie to wszystko weryfikuje po swojemu, według jakieś swojego klucza. Nie mniej jednak ciągle mam marzenia i to one w dużej mierze nadają sens mojemu życiu. Coraz bardziej tęsknię już za Bielskiem, za moją siostrą Ewcią, dawno nie widzianymi przyjaciółmi i górami.  To one zimą sprawiają mi ogromną radość i do tego narty ! Już w sobotę razem z Tunią wracamy do domu !

20160115_164319 (2) 20160116_102108 20160116_102102

Dopisek a propos planów…..i jak słysząc je, pan Bóg bardzo  się cieszy.  Pisałam o tym wczoraj, dzisiaj jest już wtorek i sytuacja adekwatna do tego . Już nie wyjeżdżam w sobotę, ale jutro.  Umarła mama mojej przyjaciółki  (94 lata), z którą byłam bardzo zżyta zwłaszcza w ostatnim okresie  jej życia. Smutno……. ale jak ktoś kiedyś powiedział, życie to taka impreza, z której nikt nie wychodzi żywy !  Zachowam w pamięci nasze ostatnie liczne  spotkania, pełne rozmów już trochę zwariowanych, pomieszanych doprowadzających nas do łez powodowanych wybuchami śmiechu…..

Ale to już było……