Listy starego diabła do młodego…
Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze, Zdrowie i Uroda |
Listy starego diabła do młodego…
Taki tekst dostałam od jednej z czytelniczek mojego bloga. Przeczytałam i znalazłam dużo w nim podobieństwa do dzisiejszej sytuacji. Uważam, że nie ma co panikować…sytuacja jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna. Zadbajmy lepiej o nasze zdrowie, dobrą kondycję i bezpieczeństwo, żebyśmy nie potrzebowali w dzisiejszych czasach żadnej pomocy medycznej….bo to jest dziś realne, prawdziwe zagrożenie. Korzystajmy ile się da z pięknych jesiennych spacerów, świeżego powietrza, ruchu i karmmy nasze zmysły pięknymi krajobrazami natury, przy zachowaniu naszego bezpieczeństwa. Nie ma co wyobrażać sobie czarnych scenariuszy, tylko pomyśleć jak dobrze spędzić ten czas. Ja jutro jadę na targ, kupie trochę warzyw…chociaż mam już worek ziemniaków, cebuli, marchewki i dwa worki buraków. Niech sobie leżą w mojej piwniczce….jeszcze coś dokupię i jak będzie trudniej , zajmę się moimi pasjami bez wyjeżdżania na zakupy, czego i Wam życzę z całego serca!
Ponieważ nie lubię ponurych nastrojów na moim blogu, przesyłam Wam jesienne zdjęcia Alei Kasztanowej w Narolu. Wprawdzie Narol – to już raczej podkarpackie- leży właściwie na granicy z Roztoczem, ale jest tak blisko mnie , że z przyjemnością tam wpadam i utrwalam Aleję w różnych porach roku.
Napisane 70 lat temu, a zdaje się… że dziś …
















|
Ja jestem mocno po ziemi chodzącym koziorożcem.
Bajka bajką,też potrzebna ale napiszę z życia sł.zdrowia.
Nas,Polaków za mocno straszą .Tych co oglądają TV, czy czytają takie zwykłe wiadomości wprowadzają w lęki, przechodzące w psychozę. Nasz znajomy Niemiec,po 3 tygodniowym pobycie w Polsce był przestraszony.
powiedział,u nas w Niemczech /mieszka w Hamburgu/ale informacja jest informacją a nie straszeniem.
W naszym,dużym szpitalu były już trzy ogniska covid /personel./Wszyscy wrócili po 10 lub 14 dniach w dobrej formie. Wiekowo różni,chorób dodatkowych też mają.
Ja nie chcę bagatelizować ale wolałabym by takie informacje też przekazywano.By ludzie, ze strachu nie narobili swojej psychice dużo zła .
Od czerwca cały czas są operowane zaćmy.Czyli zabiegi nie ratujące życie.Napisać,że to ognisko skutkuje zamknięciem na 14 dni ale nie roznosi się wirus.Tłumaczyć,tłumaczyć.
Pokazywać,że warto jakoś się zabezpieczać,że warto myśleć .Ale nie zakopiemy się pod ziemią by wyjść za dwa lata,jak będzie szczepionka.
Moja wiekowa ciocia powiedziała.Jak mamy sami umierać zdrowsi to ja wolę krócej żyć a widzieć dzieci i wnuki.Wiesz,do kitu życie w samotności.
I tyle w ten piękny,słoneczny dzień.
Iwona
Witaj Iwonko, cieszę się, że zabrałaś głos w tej sprawie. W końcu kto jak kto, ale osoba która pracuje w służbie zdrowia ma najbardziej wiarygodną opinię. Oczywiście mam dokładnie to samo zdanie na ten temat. Straszenie , straszenie i wywoływanie nadmiernego lęku i stresu. Jeśli człowiek się temu podda, to już na wstępie obniża swoją odporność nie tylko fizyczną , ale i psychiczną…jest to ściśle ze sobą powiązane. Uważam, że mniej trzeba oglądać wiadomości w TV, a włączyć swój rozum i rozsądek ! Dbajmy o siebie , o swoje zdrowie i bezpieczeństwo ! Cieszmy się każdym dniem, który otwiera się dla każdego z nas o świcie. Róbmy, co kochamy
i doceniajmy to, co mamy…A koronawirus ? Był , jest i jeszcze będzie…Więc cieszmy się życiem…mimo wszystko!
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam kochana i dziękuję za komentarz….