Listy starego diabła do młodego…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze, Zdrowie i Uroda |

Listy starego diabła do młodego…

Taki tekst dostałam od jednej z czytelniczek mojego bloga. Przeczytałam i znalazłam dużo w nim podobieństwa do dzisiejszej sytuacji. Uważam, że nie ma co panikować…sytuacja jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna. Zadbajmy lepiej o nasze zdrowie, dobrą kondycję i bezpieczeństwo, żebyśmy nie potrzebowali w dzisiejszych czasach żadnej pomocy medycznej….bo to jest dziś realne, prawdziwe zagrożenie. Korzystajmy ile się da z pięknych jesiennych spacerów, świeżego powietrza, ruchu i karmmy nasze zmysły pięknymi krajobrazami natury, przy zachowaniu naszego bezpieczeństwa. Nie ma co wyobrażać sobie czarnych scenariuszy, tylko pomyśleć jak dobrze spędzić ten czas. Ja jutro jadę na targ, kupie trochę warzyw…chociaż mam już worek ziemniaków, cebuli, marchewki i dwa worki buraków. Niech sobie leżą w mojej piwniczce….jeszcze coś dokupię i jak będzie trudniej , zajmę się moimi pasjami bez wyjeżdżania na zakupy, czego i Wam życzę z całego serca!

Ponieważ nie lubię ponurych nastrojów na moim blogu, przesyłam Wam jesienne zdjęcia Alei Kasztanowej w Narolu. Wprawdzie Narol –  to już raczej podkarpackie-  leży właściwie na granicy z Roztoczem, ale jest tak blisko mnie , że z przyjemnością tam wpadam i utrwalam Aleję w różnych porach roku.

Napisane 70 lat temu, a zdaje się… że dziś …

Jeden młody diabeł zapytał starego : Jak ci się udało zaprowadzić do piekła aż tyle dusz? Stary diabeł odpowiedział : Wzbudziłem w nich strach! Odpowiedział młody :
Super robota! A czego się bali? Wojen? Głodu? Odpowiedział stary :Nie, bali się choroby!
Na to młody : czy to znaczy, że nie zachorowali? Nie umarli? Nie było dla ratunku ?
Stary odpowiedział : ależ nie,… zachorowali, umarli, a ratunek był. Młody diabeł zdziwiony odpowiedział : to w takim razie nie rozumiem???
Stary odpowiedział :
Wiesz oni wierzyli, że jedyną rzeczą, którą muszą zatrzymać każdym kosztem przy sobie jest ich życie. Przestali się przytulać, witać ze sobą. Oddalili się od siebie. Zrezygnowali ze wszystkich kontaktów społecznych i ze wszystkiego, co było ludzkie! Później skończyły im się pieniądze, stracili pracę, ale to był ich wybór, bo bali się o swoje życie, dlatego zrezygnowali z pracy nie mając nawet chleba. Wierzyli ślepo we wszystko to, co słyszeli i czytali w gazetach. Zrezygnowali z wolności, nie wychodzili z własnych domów dosłownie nigdzie. Przestali odwiedzać rodzinę i przyjaciół. Świat zamienił się w taki obóz koncentracyjny bez przymuszania ich do niewoli. Zaakceptowali wszystko!!!
Tylko dlatego, by przeżyć chociaż jeszcze jeden mizerny dzień…. I tak żyjąc, umierali każdego dnia!!! I właśnie w taki oto sposób było mi bardzo łatwo zabrać ich mizerne dusze do piekła …..
C.S. Lewis – “Listy starego diabła do młodego ” książka z 1941

2 odpowiedzi na “Listy starego diabła do młodego…”

  1. Iwona pisze:

    Ja jestem mocno po ziemi chodzącym koziorożcem.
    Bajka bajką,też potrzebna ale napiszę z życia sł.zdrowia.
    Nas,Polaków za mocno straszą .Tych co oglądają TV, czy czytają takie zwykłe wiadomości wprowadzają w lęki, przechodzące w psychozę. Nasz znajomy Niemiec,po 3 tygodniowym pobycie w Polsce był przestraszony.
    powiedział,u nas w Niemczech /mieszka w Hamburgu/ale informacja jest informacją a nie straszeniem.
    W naszym,dużym szpitalu były już trzy ogniska covid /personel./Wszyscy wrócili po 10 lub 14 dniach w dobrej formie. Wiekowo różni,chorób dodatkowych też mają.
    Ja nie chcę bagatelizować ale wolałabym by takie informacje też przekazywano.By ludzie, ze strachu nie narobili swojej psychice dużo zła .
    Od czerwca cały czas są operowane zaćmy.Czyli zabiegi nie ratujące życie.Napisać,że to ognisko skutkuje zamknięciem na 14 dni ale nie roznosi się wirus.Tłumaczyć,tłumaczyć.
    Pokazywać,że warto jakoś się zabezpieczać,że warto myśleć .Ale nie zakopiemy się pod ziemią by wyjść za dwa lata,jak będzie szczepionka.
    Moja wiekowa ciocia powiedziała.Jak mamy sami umierać zdrowsi to ja wolę krócej żyć a widzieć dzieci i wnuki.Wiesz,do kitu życie w samotności.
    I tyle w ten piękny,słoneczny dzień.
    Iwona

    • Mandarynka Ela pisze:

      Witaj Iwonko, cieszę się, że zabrałaś głos w tej sprawie. W końcu kto jak kto, ale osoba która pracuje w służbie zdrowia ma najbardziej wiarygodną opinię. Oczywiście mam dokładnie to samo zdanie na ten temat. Straszenie , straszenie i wywoływanie nadmiernego lęku i stresu. Jeśli człowiek się temu podda, to już na wstępie obniża swoją odporność nie tylko fizyczną , ale i psychiczną…jest to ściśle ze sobą powiązane. Uważam, że mniej trzeba oglądać wiadomości w TV, a włączyć swój rozum i rozsądek ! Dbajmy o siebie , o swoje zdrowie i bezpieczeństwo ! Cieszmy się każdym dniem, który otwiera się dla każdego z nas o świcie. Róbmy, co kochamy
      i doceniajmy to, co mamy…A koronawirus ? Był , jest i jeszcze będzie…Więc cieszmy się życiem…mimo wszystko!
      Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam kochana i dziękuję za komentarz….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *