Jak nakryć stół latem?!
Kuchnia, Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |
Jak nakryć stół latem?!
(Polecam dzisiaj wpis sprzed dwóch lat z pomysłem, jak przygotować prosto i ciekawie stół. Wzbogaciłam go tylko kilkoma nowymi zdjęciami.)
Lato, to posiłki na świeżym powietrzu…
Lato dla mnie to słońce, ciepło, kwiaty, pola , łąki, ptaki, woda… długo by wymieniać co jeszcze, ale lato – to również posiłki spożywane koniecznie na świeżym powietrzu. Tu właściwie – aż do do jesieni – toczy się moje życie – nie tylko towarzyskie. Tu zapraszam moich gości, tu odpoczywam podziwiając piękno natury przed domem i to stąd często robię moje zdjęcia. Odkąd pamiętam… zawsze tak u mnie było bez względu na to, gdzie mieszkałam.
W niedzielę zaprosiłam…
W niedzielę zaprosiłam na obiad malarkę Marię z Tomaszowa i Halinkę , o której kiedyś pisałam że w wieku 78 lat zmieniła swoje życie, przeprowadzając się z Warszawy do pobliskiego Tomaszowa Lubelskiego. Tu buduje sobie nowe życie, nowe środowisko i stwierdziła, że w końcu jest naprawdę szczęśliwa. Jeśli tylko pozwoli , to chętnie o niej napiszę. Jedno jest pewne, wiek nie stanowi żadnej przeszkody, żeby zmienić swoje życie i zacząć je spędzać według swoich zasad i swoich kryteriów szczęścia.
Wracam do nakrycia stołu latem…
Ten temat na razie zostawiam i wracam do nakrycia stołu latem, bo o tym chce dzisiaj napisać. Pora roku jest idealna, żeby przenieść stół czy stolik na balkon, do ogrodu czy na taras – jak to jest w moim przypadku…Jak stół – to piękny obrus, ( najbardziej lubię naturalne, na wsi najchętniej lniane) i oczywiście wazon ze świeżymi kwiatami. Kwiatów u mnie kochani dostatek! Pani lato otwiera kwiaciarnie każdego dnia – od świtu do nocy – na pobliskich polach i łąkach oferując coraz to nowe dostawy. Nie jest więc nudno, a wybór ogromny ! Warto więc wcześniej zaplanować w jakich kolorach będzie nasz stół albo…to najczęściej mi wychodzi: idę na łąki i najpierw wybieram kwiaty, a potem do nich odpowiednio aranżuję stół.
Biegam po polach i łąkach…
Jak już się nabiegam po moich polach i łąkach , nazrywam naręcza polnych kwiatów, po powrocie część z nich przeznaczam na bukiety do domu, a część wybieram do dekoracji stołu na tarasie. I już poniżej pokazuję mój ostatni bukiet w kuchni . Szkoda , że filmik nie oddaje prawdziwych kolorów…no cóż , niedługo będę miała nowy aparat ( teraz mam starego canona) to i jakość zdjęć i filmów na pewno poprawi się! Póki co, jestem zdana na wysłanie Wam tego, co mam. Polne kwiaty i maki zdominowały ostatnio moje stoły:
Szafirowo-fioletowy stół…
Natomiast moich niedzielnych gości podjęłam obiadem przy szafirowo – fioletowym stole. Nie wiem nawet jak te urocze plątające się kwiatuszki nazywają, ale u mnie jest ich cała masa ! Świetnie oplatają sztućce, a bukiet z nich połączony z gałązkami lawendy i kocimiętki, oprócz ładnego połączenia z szarym obrusem, roznosił delikatny zapach lata. Można tak robić w zasadzie z każdymi kwiatami, a nawet ciekawymi liśćmi niektórych drzew i krzewów.
Dzisiaj mój letni stół w takich kolorach, myślę, że połączenie bardzo dobre…Z resztą na szarym czy kremowym obrusie, każdy kwiat dobrze się prezentuje. Bardzo lubię też zastawę białą albo kremową , to uniwersalny kolor nadający się do każdego zestawienia. A Wam kochani jak się podoba ? Może ktoś by coś dołożył, albo podpowiedział w tym temacie? A może prześlecie mi zdjęcia swojego letniego stołu ? Piszcie do mnie, serdecznie Was pozdrawiam….
Dołożyłam kilka zdjęć nakrycia z kwiatem begoni…Prawie każdy kwiat, który rośnie w pobliżu nadaję się do aranżacji stołu latem:
Formacja Nieżywych Schabów…
A na koniec…oczywiście Lato….Lato wszędzie… zwariowało, oszalało….moje serce
Dobry Wieczór Elu!
Kwiatuszki położone na białym obrusie ślicznie się prezentują. Dobrze mieć taką “kwiaciarnię całodobową” tuż za progiem, bo to bogactwo kwiatów i roślin tak pięknie wykorzystujesz. No i tak pozytywnie inspirujesz Elu, a mnie to już szczególnie do zgłębiania tematów.
Przeczytałam gdzieś, że: “Przygotowanie stołu z dbałością o szczegóły to piękny sposób na okazanie szacunku i gościnności”. A także, że “Biały obrus, choć może wydawać się tylko elementem dekoracyjnym, kryje w sobie wiele znaczeń i funkcji. To symbol czystości i wyraz szacunku dla gości. Biały obrus przyczynia się do tworzenia atmosfery podczas spotkania. Przede wszystkim, wpływa na nasze postrzeganie jedzenia, które serwowane jest na nim. Dzięki kontrastowi między białym tłem a kolorami potraw, jedzenie wydaje się być bardziej apetyczne i smakowite, co z kolei wpływa na nasze doznania smakowe. Biały obrus także ma wpływ na atmosferę i towarzystwo, w którym się znajdujemy. Sprawia, że można się poczuć bardziej wyjątkowo i docenionym, co wpływa na relacje z innymi uczestnikami przyjęcia.” Uśmiechnięta Mandarynko, tak pięknie dbasz o swoich gości. Makom w dzbanuszku to tylko pozazdrościć tego widoku za oknem, zresztą całe zdjęcie jest do oprawienia w ramkę.
Wiadomo, ze świat bez kwiatów byłby mniej kolorowy i znacznie smutniejszy. Bo już samo patrzenie na kwiaty poprawia Nam humor, a ich piękno sprawia, że życie wydaje się dużo fajniejsze. Cieszy Nas, że kwiaty rosną, kwitną i jeszcze na dodatek pachną. Na zdjęciach bardzo ujął mnie motyl cytrynek na goździku i groszki. Motyle latem też cieszą oczy i mnie zachwycają. “… Co takiego robi motyl na kwiatach? Spija nektar, odpoczywa, wygrzewa się w słońcu, kopuluje. Przy okazji magazynuje na swoim ciele pyłek kwiatowy, który następnie wraz z owadem wędruje z kwiatka na kwiatek, co ułatwia roślinom rozmnażanie…” (https://motylarnia-rozewie.pl/motyle-a-ekosystem-jak-ich-obecnosc-wplywa-na-roslinnosc-i-inne-zwierzeta/
Tylko wspomnę, że niektóre kwiaty możemy także zjeść “…Jadalne kwiaty mają potencjał, by znacząco urozmaicić Twoje posiłki, nadając im koloru, interesującego smaku oraz nuty ekstrawagancji. Ich smaki są różnorodne – niektóre kwiaty mają ostry smak, podczas gdy inne wzbogacają potrawy subtelnym, kwiatowym aromatem. (https://naturalniezdrowy.com.pl/jadalne-kwiaty/)
Nie będę się już więcej rozpisywać bo czasami mam wrażenie, że nawiązując do tematu trochę przesadzam (ale cóż, widać tak mam). Na koniec mojego komentarza jeszcze załączam zabawny wierszyk o motylu 🙂
“Motyl” Wanda Chotomska
Jednemu panu na skwerku
motyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
– I po co to żyje na świecie?
Ani to z pierza, ani z mięsa,
z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
na kotlet to się nie nadaje,
nie znosi tak jak kura jajek,
choćbyś i w ulu go zamykał,
nie da ci miodu do piernika,
nie daje mleka tak jak krowy
i jakiś taki – za kolorowy…
A dwaj poeci, patrząc
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
– Gdyby nie było motyli,
my byśmy cię wymyślili.
I chronili przed tym panem,
chronili!”
“Motyle i kwiaty rzeczywiście mają w sobie coś magicznego i ulotnego. ” Heinrich Heine
“Motyle to samobieżne kwiaty.” ― Robert A. Heinlein
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najmilszego
Ala z Małopolski, ostatnio bardzo rozgrzanej
Witaj Alicjo, z chłodnego dzisiaj Roztocza…
Dziękuję za kolejny miły komentarz. Dekorowanie stołu w połączeniu z naturą, to szczególnie ulubione moje zajęcie. Dzięki temu, wszystko co serwuję, smakuje na pewno lepiej i atmosfera przy stole radośniejsza. Wiosna , lato i jesień są szczególnie szczodre w oferowaniu ozdób zdobiących obrusy. Pisałam o tym, że mam to szczęście, że te wszystkie wspaniałości mam w zasięgu ręki.
Dziękuję za uroczy wiersz W. Chotomskiej. świetnie wpisujący się w temat…
A tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie i życzę pięknych dni…Ela