Idą święta, jakie będą?!
Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |
Idą święta, jakie będą?!
Tak , święta tuż , tuż …a my ? Zabiegani, zwariowani, zakręceni ?!
Tak…. już nadchodzą , są coraz bliżej! Zostały jeszcze trzy dni… Jestem ciekawa jak upływa Wam ten przed świąteczny czas ! Czy już macie większość przygotowań za sobą, czy jeszcze tkwicie w wirze porządków, zakupów itd. ? Kiedyś – kiedy moja rodzina była liczna- te dni przed świętami, były czasem większych przygotowań, chociaż nigdy nie dałam się zwariować ! Wychodziłam zawsze z założenia, że najważniejszy jest czas poświęcony najbliższym, dobry nastrój i świetna atmosfera ! Trudno mi było zrozumieć moje przyjaciółki, które wiele dni przed świętami poświęcały na bardzo intensywne przygotowania i… kiedy przychodziły te upragnione święta – to one najzwyczajniej w świecie – padały ze zmęczenia.
Warto się zastanowić…
Warto już dzisiaj się nad tym zastanowić, jak mają wyglądać te święta…. co jest w nich najważniejsze ?! Moje Święta Bożego Narodzenia już nigdy nie będą takie piękne i radosne jak kiedyś. Brakuje przy stole tak wielu bliskich mi osób, które przez prawie 30 lat tworzyły mój ( nasz) stół wigilijny…. w takich momentach to boli najbardziej ! I zawsze łza spłynie przy wigilijnym stole… Niestety, czas nieubłaganie przesuwa się do przodu i jest nas coraz mniej ! Nie ma już moich kochanych rodziców, mojej kochanej mamy – Miśki, która zawsze robiła najlepszy barszcz z uszkami… i taty, który na wigilię przywoził gorące, dopiero co usmażone ( najlepsze na świecie ! ) pyszne karpie, które już nigdy potem tak nie smakowały! Zostało już tylko wspomnienie…
To również już drugie z kolei Święta Bożego Narodzenia, które moje siostry spędzą bez swoich mężów…w ciągu pół roku obydwie zostały wdowami i wciąż im trudno zaakceptować nową rzeczywistość, mimo że mają ogromne wsparcie swoich dzieci…Ot życie…
Postanowiłyśmy z siostrami, że następne święta spędzimy w trójkę…tylko my trzy! Dzieci mają różne pomysły wyjazdowe i mam świadomość, że tego nie robią bo oczywiście “muszą” być z rodzicami! Damy im tą możliwość…niech sobie spędzą po swojemu w innych krajach, a my z przyjemnością spędzimy je razem.
Z córeczkami w Alpach…
W tym roku Święta spędzę z moimi kochanymi córeczkami w Alpach Francuskich! Tak wymyśliły moje córki, więc narty w dłoń i na stoki! Nietypowo, ale się cieszę, bo od dwóch lat nie miałam okazji poszusować na stokach! Może to już ostanie dla mnie narty zjazdowe, trzeba się w końcu przesiąść na narty biegowe, bardziej bezpieczne dla osób w moim wieku? Pożyjemy, zobaczymy…Już kiedyś spędzałam Święta w Alpach we Francji…jestem ciekawa, jaki będzie ten wyjazd!? A po nartach parę dni w ukochanym Paryżu … szczerze ? Fascynuje mnie ciekawość, jak to będzie i co się wydarzy…ach ta moja zwariowana natura , zawsze lubi coś – co do końca jest nieprzewidywalne! Najważniejsze jest jednak to, że znowu będziemy wszystkie razem. Trzy dziewczyny i…partner mojej starszej córki!
Korzystajmy z tego co los nam ofiaruje, czasy są nieprzewidywalne!
Zdjęcie z mojego ostatniego świątecznego pobytu:

















Dodaj komentarz