I w końcu nadszedł maj…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

I w końcu nadszedł maj…

Mój upragniony, oczekiwany…mój najpiękniejszy miesiąc roku! Wiem, że w tym roku będzie smakował wyjątkowo i ucieszy mnie jak widok dobrego, kochanego przyjaciela. Kwiecień prawie w całości poświęciłam na różne remonty…nowy dach na stodole, nowy taras i dużo innych jeszcze robót. Czasami nie jest mi łatwo  (singielce 60+) wszystko opanować. Mimo wszystko daję radę! Jestem szczęściarą, piszę to po raz kolejny…ale tak jest. Znowu spotkałam niezwykłych ludzi (ojciec z dwoma synami), którzy zajęli się pracami w moim gospodarstwie. Wykonali perfekcyjnie wszystkie zlecone remonty, a  oprócz tego dużo “męskich” napraw już całkiem gratisowo dla mnie!  Oni pomogli mnie, a ja pomogę im… Nie wszystko u mnie jeszcze skończone, ale już blisko do finału i na pewno wrzucę tu parę zdjęć jak już moje “królestwo” będzie dopieszczone.

A co na Roztoczu?

Na Roztoczu czas pędzi jak szalony, może tym razem nawet szybciej niż w mieście…A może mam tylko takie wrażenie?Jeszcze nie tak dawno kwitły głogi i  tarniny, niczym białe panienki witały długo oczekiwaną wiosnę. Tak się prezentowały w pobliżu mojej uroczej wioseczki:

A teraz  Pani Wiosna wzięła się bardzo powoli za malowanie! Już wkrótce do Was wracam…

3 odpowiedzi na “I w końcu nadszedł maj…”

  1. Dorota pisze:

    Witaj Elu, piękne zdjęcia. Nie mogę się doczekać zdjęć Twojego gospodarstwa w nowej odsłonie. Podziwiam Cię za tę radość życia, upór w działaniu. Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoje cudowne Roztocze.

    • Mandarynka Ela pisze:

      Witaj kochana, oczywiście pokaże zdjęcia po remoncie, wolałabym jednak żebyś przekonała się o tym na własne oczy! Moje zaproszenie zawsze dla Ciebie otwarte!

      Pozdrawiam Ciebie, Leszka i mamę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *