Elvis…20 lat z życia króla rock and rolla!

Muzyka i Film, Ogólna |

Elvis…20 lat z życia króla rock and rolla!

Dawno mnie tu nie było…

Dawno mnie tu (Film i muzyka) nie było, chociaż bywam w kinie na różnych filmach od czasu do czasu! Nic widocznie nie zasługiwało na to, żeby o którymkolwiek filmie wspomnieć, albo…już dawno zapomniałam w pędzie życia😂, że miałam to zrobić. No cóż, czasami PESEL się przypomina! Trzy dni temu udało mi się, podczas  krótkiego pobytu w Beskidach wpaść do kina na “Elvisa”!  

Przyznam szczerze, że Elvis Presley nie należał do moich idoli muzycznych, ale stanowił jakąś część mojej  młodzieńczej muzycznej fascynacji. Nie ukrywam, że kilka utworów bardzo lubię do dzisiaj i niektóre z nich dołączyłam na końcu do wpisu! Pamiętam dokładnie ten dzień…16 sierpnia 1977 roku. Siedziałam w pociągu relacji Żywiec-Bielsko . Wracałam z targu, byłam wtedy rok przed maturą i zarabiałam sobie na kieszonkowe sprzedając tam swoje używane rzeczy…Takie to były czasy, rodzice nie rozpieszczali pieniędzmi, lecz uczyli zupełnie innych (cennych) wartości.

Pociąg się zatrzymał…

Wracając do tematu…pociąg się zatrzymał, bo była jakaś awaria na torach, było niesamowicie gorąco, a my ( pasażerowie) nie mając innego wyjścia, czekaliśmy aż pociąg w końcu ruszy. Na szczęście ktoś miał tranzystor w naszym przedziale i sączyła się jakaś muzyka…w pewnym momencie została przerwana i usłyszeliśmy komunikat: dzisiaj w wieku 42 lat odszedł król Rock and rolla Elvis Presley! Pamiętam do dzisiaj tamte emocje, szok i ogromny żal, że tak się stało!

Tom Hanks jako Parker

Z ciekawością biegłam na film…

Teraz po latach z ciekawością biegłam na film o Elvisie…tak bardzo chciałam wejść w klimat tamtych czasów, dowiedzieć się więcej o życiu tego wielkiego artysty i oczywiście posłuchać jego największych hitów! Niestety film ( trwa ponad dwie godziny) bardzo mnie rozczarował … Opowiada o dwudziestu latach życia Elvisa w relacji z jego managerem, pułkownikiem Tomem Parkerem – który w rzeczywistości nie był „ani pułkownikiem, ani Tomem, ani nawet Parkerem”. Rzekomego Parkera zagrał karykaturalny  w tym filmie Tom Hanks. Moim zdaniem, to najgorsza rola tego znakomitego aktora, który do filmu wprowadza ponury nastrój i dużo nudy…Po godzinie miałam dość i o mały włos nie zasnęłam! Druga części filmu nabiera trochę tempa i jest z pewnością ciekawsza  min. dzięki odtwórcy głównej roli . Austin Butler świetnie naśladuje mowę ciała, mimikę i ekspresję Presleya! No i oczywiście na koniec trochę utworów Elvisa…dla mnie zdecydowanie zbyt mało!

Film ma dosyć wysoką ocenę: 7 gwiazdek w 10 stopniowej skali. Jestem ciekawa, czy ktoś z Was już był na tym filmie i jaka jest Wasza opinia na ten temat? Może należę do nielicznego grona rozczarowanych tym filmem? Muszę też przyznać, że moim córkom, z którymi byłam na seansie film się podobał!

Zwiastun filmu:

Jedna z recenzji na temat filmu:

Michał Walkiewicz (dziennikarz filmowy) tak napisał na temat tego filmu: Film o Elvisie otwiera logo wytwórni Warner Bros. mieniące się tysiącami cekinów. Zanim podniesiemy kąciki ust, wirujemy już w powietrzu i opadamy razem z kamerą w sam środek ziemskiego cyrku. Przewodnikiem po tym świecie jest legendarny, wieloletni menadżer Presleya, “Pułkownik” Tom Parker. Skojarzenia z jarmarcznymi początkami kina są jak najbardziej na miejscu. Parker rozdziera co chwilę cieniutką membranę teledyskowego montażu oraz kolażu nagłówków prasowych, próbuje wedrzeć się do filmu jako mało wiarygodny narrator. Jego głos dobiega najpewniej z kasyna, a może z łoża śmierci – ale jeśli to sen, to raczej nie jego, tylko nasz; kolektywne marzenie o Elvisie, w którym trwamy od blisko 70 lat. Kiedyś, w “Forreście Gumpie” Hanks nauczył już Króla tańczyć. W tym filmie, w prawdopodobnie swojej najgorszej roli od lat (a być może i w całej karierze), ze sztucznym brzuchem oraz kilogramami lateksu na twarzy jest trochę jak Jabba The Hut, a trochę jak Doktor Zło z “Austina Powersa“. I w autotematycznej narracji z offu ustawia się w roli czarnego charakteru. Jest najbardziej kuriozalną figurą w najgorszym-najlepszym filmie tego roku. To spore osiągnięcie – zmieńcie moje zdanie.

( ciąg dalszy: https://www.filmweb.pl/reviews/recenzja-filmu-Elvis-24278)

Tłuaczenie każdego tekstu piosenek z innych języków na polski znajdziemy na stronie: www.tekstowo.pl

Tłumaczenie: Ukryj tłumaczenie Widziałeś mnie płaczącego w kaplicy. Łzy, które wylewałem były łzami radości Znam znaczenie zadowolenia Teraz gdy jestem szczęśliwy z Panem To tylko nieokazała i prosta kaplica Gdzie skromni ludzie idą, by modlić się Modlę się do Pana, aby dał mi siłę Każdego dnia Szukałem i szukałem Ale nie mogłem znaleźć Żadnego sposobu na ziemi Aby uzyskać spokój umysłu Teraz jestem szczęśliwy w kaplicy Gdzie ludzie są zgodni Zbieramy się tu By śpiewać i chwalić Pana Każdy grzesznik szuka czegoś Co uspokoi jego serce Jest tylko jedna prawdziwa odpowiedź On musi paść na kolana Spotkaj swego bliźniego w kaplicy Połącz się z nim we łzach radości Będziesz znał znaczenie zadowolenia Wtedy będziesz szczęśliwy z Panem Będziesz szukał i będziesz szukał Ale nigdy nie znajdziesz Żadnej drogi na ziemi Aby uzyskać spokój umysłu Weź swoje kłopoty do kaplicy Padnij na kolana i módl się Twoje ciężary będą lżejsze I z pewnością znajdziesz drogę

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,elvis_presley,crying_in_the_chapel.html

8 odpowiedzi na “Elvis…20 lat z życia króla rock and rolla!”

  1. JolaS. pisze:

    Ja też pamiętam ten dzień. To był wakacyjny dzień przed ostatnią klasą szkoły podstawowej. Jakoś tak smutno i dziwnie mi się zrobiło jak usłyszałam tę wiadomość. Tak jak i Ty Elu nie byłam wielką fanką Elvisa, a jednak gdzieś we mnie pojawiło się poczucie straty. Mam swoje ulubione utwory i chętnie je słucham przenosząc się w czas już miniony. Filmu nie oglądałem i pewnie długo nie obejrzę. Jakoś nie ciągnie mnie od wielu lat do kina. Choć jestem filmomaniaczką zaczekam aż pojawi się w tv. Jakoś nie trawię atmosfery dzisiejszego kina. Ta kukurydza, te zapachy…A kiedyś naprawdę często chodziłam do kina. Ciekawe jak obejrzę film o Elvisie jakie będą moje odczucia?Jak zapewne Ci wiadomo pan Walkiewicz to bardzo kontrowersyjna postać na Filmwebie. Oj niewiele osób się z nim zgadza. Mnie się zdarza czasem przyznać mu rację. Ale naprawdę nieczęsto. Niedawno tak było. Pewnie ten pan ma wiedzę, ale to co pisze w recenzjach do niewielu trafia. Ja sama łapię się na tym, że myślę o jego pisaniu jako takim przerostem formy nad treścią i jakimś popisywaniem się. Może popisywanie się to złe słowo, ale nie znajduję teraz innego. Ufff jak gorąco. U mnie w pokoju 30 stopni na termometrze. A skryć się mogę tylko w łazience. Zawsze to że 2 stopnie mniej.

    • Mandarynka Ela pisze:

      Dziękuję Jolu za komentarz, przeczytałam z uwagą i muszę przyznać, że ja jeszcze wciąż lubię kino mimo, że to już nie ta atmosfera jak kiedyś. Niestety nie mam Netfixa , bo internet u mnie na wsi za słaby, więc tylko kino albo tv daje mi tą możliwość, bo też jestem filmomaniaczką ! Dziękuję Ci za informacje o panu Walkiewiczu…nie znam zbyt dużo jego recenzji! Ta mi się wyświetliła i była zbliżona do mojego odbioru, więc ją przytoczyłam.
      U mnie dzisiaj też bardzo gorąco aż 33 stopnie…na szczęście w moim domku przyjemny chłodek! Nocą przez otwarte okna łapię zimne powietrze (nocą u nas 16st), a w dzień zamykam okna i okiennice, więc nawet dobrze znoszę ten upał!~Już wkrótce ma się ochłodzić…oby nie za bardzo, niech nas jeszcze miłe, letnie ciepełko rozpieszcza…czego Tobie i nam wszystkim życzę z całego serca!

  2. Mandarynka Ela pisze:

    Dziękuję Jolu za komentarz, przeczytałam z uwagą i muszę przyznać, że ja jeszcze wciąż lubię kino mimo, że to już nie ta atmosfera jak kiedyś. Niestety nie mam Netfixa , bo internet u mnie na wsi za słaby, więc tylko kino albo tv daje mi tą możliwość, bo też jestem filmomaniaczką ! Dziękuję Ci za informacje o panu Walkiewiczu…nie znam zbyt dużo jego recenzji! Ta mi się wyświetliła i była zbliżona do mojego odbioru, więc ją przytoczyłam.
    U mnie dzisiaj też bardzo gorąco aż 33 stopnie…na szczęście w moim domku przyjemny chłodek! Nocą przez otwarte okna łapię zimne powietrze (nocą u nas 16st), a w dzień zamykam okna i okiennice, więc nawet dobrze znoszę ten upał!~Już wkrótce ma się ochłodzić…oby nie za bardzo, niech nas jeszcze miłe, letnie ciepełko rozpieszcza…czego Tobie i nam wszystkim życzę z całego serca!

    • JolaS. pisze:

      Hej Elu. Cieszę się, że tak jak ja jesteś filmomaniaczką. Ja nie jestem jakimś szczególnym znawcą, ale oglądać filmy kocham. Oglądam różne gatunki. Jedne lubię bardziej, inne mniej. Prowadzę od jakichś 2 lat zeszyt i tam zapisuję sobie obejrzane filmy i oznaczam plusami. 5 plusów to najwyższa u mnie nota. Lubię wracać do filmów, które już widziałam. Nawet do tych, które kiedyś tam niezbyt mi się podobały. A nuż inaczej na nie spojrzę…
      Elu lato jest fajne, choć wiosna jest dla mnie fajniejsza, ale dlaczego takie wysokie temperatury? Jakoś musimy sobie radzić z upałami. Mam pracę hybrydową. Naprzemiennie w domu i w biurze. W biurze ok. Klimę ustawiam sobie. Na szczęście mi nie szkodzi. A w domu masakra masakryczna. 7 piętro. Wszystkie okna od strony południowo-wschodniej. Jeszcze jakoś zipię. Czekam na chociaż 2 stopnie mniej na termometrze pokojowym. Pozdrawiam serdecznie. Już nie marudzę.

      • Mandarynka Ela pisze:

        Jolu ja też kocham wiosnę najbardziej ze wszystkich pór roku! Pachnie świeżością i jest oczekiwanym przebudzeniem po zimie…Ma jeszcze jedną zaletę: po niej jest jeszcze lato i kolorowa jesień, więc wspaniała perspektywa! Lato w tym roku daje w kość u mnie na Roztoczu…wysokie temperatury i brak deszczu. Nawet jak w pobliżu gdzieś pada, to u mnie na wsi nie spada ani jedna kropla wody! Susza na całego, biedni rolnicy! Teraz zbliżają się 36 st upały…jak dobrze, że mam okiennicy i domek tuż nad rzeczką!
        Tobie współczuję, bo w bloku z tej strony na pewno nie jest łatwo. Mam nadzieję, że masz jakiś sposób, żeby sobie ulżyć w tej sytuacji.
        Co do filmów, muszę przyznać, że kiedyś nie wyobrażałam sobie oglądać ten sam film dwa razy! Dzisiaj zauważam, że zapomniałam treści większości z nich i z przyjemnością oglądam powtórnie! Póki co mam zakodowane w głowie, który film jest dobry i warto zobaczyć! W końcu pewnie i ja zacznę je zapisywać…
        Kochana pozdrawiam Cię serdecznie z mojego gorącego Roztocza…jestem ciekawa gdzie mieszkasz, może u Ciebie już pada deszcz…czego Ci życzę z całego serca!

    • JolaS. pisze:

      Oj Elu patrzę na to moje pisanie. Kiedy coś tu piszę to uśmiechy wysyłam. A tu uśmiechy niewpasowane. Oj ciemna ze mnie baba. Muszę córkę podpytać co źle robię. Cha, cha, cha.

      • JolaS. pisze:

        Elu jestem z Olsztyna. Ale tak naprawdę nie czułam się nigdy i nie czuję Olsztynianką. Chociaż mieszkam tu od 1987 moje serce jest w Kętrzynie. Tak mam. U. W K. się urodziłam. Tam jest mój port. U. Jak będę już na emeryturze, której doczekać się nie mogę, to będę krążyła między O a K. U. Elu w Olsztynie padało przez dwa dni. Oczywiście nie cały czas, ale deszcz dał trochę oddechu nie tylko mnie. U. Wszystko wokół prosi o wodę. Niestety są miejsca które deszcz omija. K. też jest takim miejscem. U mamy na działce mieczyki, można powiedzieć, zagotowały się z braku wody. A tyle ich było. Szkoda. No cóż, na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Jedne miejsca zalewa, inne deszcz omija. Elu pozdrawiam Cię serdecznie. I pisz, pisz, pisz… U to uśmiech jak zapewne już wiesz. U.

        • Mandarynka Ela pisze:

          Gdzieś mi umknął Twój wpis Jolu, ale dzisiaj znalazłam , więc odpisuje…muszę przyznać, że Olsztyn znam mało, byłam ostatni raz ok 10 lat temu! Natomiast w Kętrzynie byłam na koloniach jak miałam 14 lat!( Też bym wstawiła tu uśmieszek, ale nie wstawiają się tu emotikonki-jak u Ciebie! haha) Miło wspominam te wakacje, chociaż niewiele pamiętam jak wyglądał Kętrzyn ! Na pewno dzisiaj nie do poznania!

          Pozdrawiam serdecznie kochana i życzę dobrego dnia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *