Daję płynąć życiu…

Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |

Daję płynąć życiu…

I… znowu mnie tu nie było kilka dni, ale muszę przyznać, że życie wiosną i latem jest dla mnie  tak fascynujące, że coraz trudniej znaleźć mi czas na pisanie…Wierzę, że mi to wybaczycie, a ja na pewno będę  tu wpadać raz częściej, raz rzadziej…ale będę wciąż z Wami.

Ostatni weekend spędziłam z…

Ostatni weekend spędziłam z młodszą siostrą Ewą i przyjaciółmi z Bielska. Oczywiście wszystkich wyciągnęłam na kajaki rzeką Wieprz. Dwa lata temu zaraziła mnie tym sportem moja starsza córka Magda i muszę przyznać, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Pływałam tu już po wszystkich okolicznych rzekach: Wieprz, Sołokija i Tanew. To  jest kolejne potwierdzenie na to, że wiek –  jeśli jest się w miarę sprawnym – nie stanowi żadnej bariery, do robienia czegoś nowego w swoim życiu. Ta forma wypoczynku bardzo mi odpowiada, bo rzeka wręcz wymarzona dla mnie. Woda niezbyt głęboka ( zaledwie sięga kolan), nurt rzeki spokojny, a widoki dookoła przepiękne. Nawet moja młodsza siostra ( też 60+), która nie umie pływać i raczej boi się wody, tu czuje się rewelacyjnie:

Nie robię już tak dużo zdjęć…

Poniżej znajomi i siostrzyczka. Nie robię już tak dużo zdjęć jak kiedyś, tak bardzo jestem pochłonięta przeżywaniem pięknych chwil. To ewidentna zmiana u mnie, związana z coraz większą dojrzałością i świadomością codziennego życia!

Lubię robić coś, czego wcześniej…

Kiedyś już o tym pisałam, że w ostatnim czasie coraz bardziej lubię robić coś, czego wcześniej nigdy nie robiłam. Podobno częste robienie  czegoś nowego ( nawet w codziennym życiu) i skupianie się na tym powoduje, że czas wolnej płynie. Chyba coś w tym jest, bo wszyscy narzekają (nawet i ja jeszcze dwa lata temu), że czas tak szybko ucieka… Teraz wyraźnie odczuwam, że płynie swoim normalnym nurtem…jak ta rzeka z ostatniego wypadu. Wynika z tego, że musimy unikać rutyny za wszelką cenę…

Daję życiu płynąć… Już dawno się z nim nie boksuję… z pokorą przyjmuję to, co mi oferuje dziękując za każdy przeżyty dzień.

Mocno odczuwam fakt, że mieszkam…

Szczególnie mocno odczuwam fakt, że mieszkam w malutkim domu na wsi…gdzie przepiękna przyroda, błogi spokój z dala od zwariowanego świata – daje ukojenie duszy i pozwala myślom płynąć bez pośpiechu…Kiedyś nazwałam to miejsce moją krainą szczęśliwości i muszę przyznać, że nie pomyliłam się… tak jest i czuję to jeszcze mocniej! Proste życie na wsi to na pewno moja bajka! A jaka jest Twoja? Bardzo jestem ciekawa, czy też jesteście szczęśliwi w swoich miejscach, czy chcielibyście coś zmienić? Piszcie w komentarzach ….

Jedno jest pewne nie ulegnę żadnym modom, radom i poradom jak mam żyć w wieku dojrzałym. Żyję tak jak chcę żyć, a nie jak chcą to kreować dzisiejsze pseudomentorki czy media  i to jest moja dewiza!

 

A na zakończenie coś wesołego:

Coś zabawnego, a nie tylko złe wieści.

Jestem wdzięczna..

●za spodnie które są trochę za ciasne  bo to oznacza, że ​​mam co jeść

●za bałagan po imprezie, który muszę posprzątać, bo to oznacza, że ​​otaczają mnie cudowni❤ ludzie‍‍‍

●za trawnik, który trzeba skosić, okna które trzeba umyć, bo to oznacza, że ​​mam dom

●za głośne narzekania na rząd bo to oznacza, że ​​żyjemy w wolnym kraju  i mamy prawo do wolności słowa

●za miejsce parkingowe️, na samym końcu w odległym rogu parkingu, bo to oznacza, że ​​stać mnie na samochód 

●za kobietę‍♀ która siedzi za mną w kościele i źle śpiewa  bo to znaczy, że dobrze słyszę

● za pranie  i górkę do prasowania‍♀ bo to oznacza, że ​​mam dość ciuchów i stać mnie na prąd 

●za zmęczenie i ból mięśni pod koniec dnia bo to oznacza, że ​​mogę ciężko pracować

●za budzik⏰, który dzwoni rano, bo to oznacza, że ​​zaczynam nowy dzień☀!

(Czasami warto zmienić perspektywę❤❣❤

 



2 odpowiedzi na “Daję płynąć życiu…”

  1. Alicja pisze:

    Witam serdecznie Elu!

    Przeczytałam kiedyś, że “Natura nie zna czasu ani pośpiechu i tego samego nas uczy”.
    Wcale się nie dziwię, że mając Elu tyle pięknej natury i pięknych miejsc w “zasięgu ręki” chcesz czerpać z tego jak najwięcej. Bo jak nie wiosną i latem gdy cieplejsza pogoda i dłuższe dni, to kiedy? Witamina “N” czyli bezpośredni kontakt z naturą, to przecież samo dobro i zdrowie. Momenty przeżywania bliskości z naturą i doświadczania jej piękna, to takie chwile które naprawdę można całym sobą smakować, chłonąć i celebrować. Myślę, że takie momenty nawet gdy dzielimy je z innymi, to czas doznań zmysłowych, które docierają do nas zarówno ze świata zewnętrznego jak i z naszego wnętrza – nasze uczucia, skojarzenia, myśli. Dlatego tak cenne są takie chwile, nabierają znaczenia bo są przez nas doświadczane w pełni i przeżyte. Dla nich trzeba niekiedy zwolnić w życiu a czasem nawet się zatrzymać, bo wtedy możemy usłyszeć swój wewnętrzny głos, tak często zagłuszany w codziennym zgiełku zdarzeń.

    Zdjęcia jak zawsze piękne i naprawdę dzięki Tobie Elu, mogę popodziwiać piękną zieloną przyrodę Roztocza a w swojej wyobraźni – mogę zrobić nawet głęboki wdech czystego powietrza, poczuć naturalną ciszę i błogi spokój wokół – jaki na pewno towarzyszył wszystkim uczestnikom wycieczki kajakowej. U Ciebie Elu przyroda, zieleń i natura zagląda przez okna i wita Cię już od progu domu a rzeczka, las i stawy, prawie tak “na wyciagnięcie ręki” – takie piękne bogactwo wokół.
    Nie chce zanudzać i się powtarzać bo u mnie jak kiedyś pisałam w komentarzu coraz bardziej zurbanizowane tereny i też bardziej hałaśliwe. Mieszkam w miejscu, gdzie w niedalekiej odległości jest miejscowość Balice, co za tym idzie też lotnisko, które obecnie niestety dynamicznie się rozwija, rozbudowuje i coraz więcej hałasuje – więc szału nie ma. Gdy tu zamieszkaliśmy około 30 lat temu, to lotnisko było głównie wojskowe i sporadycznie latały samoloty osobowe, ale niestety to już odległa przeszłość, która się nie wróci. I jak pisałam kiedyś w komentarzu – jak się nie ma co się lubi, trzeba lubić co się ma. Na szczęście zaraz za oknem – w odwrotnym kierunku niż do lotniska – rosną choinki posadzone przez nas, które cały rok są zielone i chętnie na co dzień zawieszam na nich oko. Lubię je obserwować przez okno albo z balkonu. Obserwuje jak wiatr porusza ich gałęziami, jak na wiosnę pojawiają się młode zielone przyrosty, jak rodzą się na nich szyszki, jak ptaki siadają i bujają się na ich gałęziach, jak parka gołębi zrobiła sobie tam gniazdko i czuli się do siebie, jak zimą śnieg okrywa je białą kołderką … no i takie tam zmienne obrazki zależnie od pory roku. Gdy zachce mi się do lasu to wsiadam w samochód podjeżdżam w stronę Bielan, parkuję i dreptam do lasku Wolskiego. I jak pisałam kiedyś w komentarzu- jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Poza tym wiosną też sadzę kwiatki, od tamtego roku lubię sadzić do doniczek supertunie Vista, wdzięczne kwiatuszki cieszące oczy. Śmierdziuchy (aksamitki), które też lubię, to niestety namiętnie też lubią ślimaki i co posadzę to mi je nagminnie podgryzają.
    Super “śmieszki-heheszki” dla poprawienia humoru, jednak zmiana punktu widzenia ma moc.

    Ostatnio dręczy mnie jakiś katar i boli gardo, więc kuruję się i piszę ten komentarz. No i jak zwykle rozpisałam się i przynudzam, no ale skoro i tak już przesadziłam z tą obszernością
    – to jeszcze dodam, że natknęłam się na You Tubie na piosenkę “Chwile” Renaty Danel https://www.youtube.com/watch?v=WWYBA4T61d8 -jakoś tak mi do tego tematu i komentarza spasowała.

    ,,Chwile –
    Jak przelotne ptaki,
    Nigdy nienazwane
    Żadnym ze słów.

    Chwile –
    Zagubione w tłumie,
    Gdybym mogła znaleźć,
    Przeżyć je znów.

    Chwile
    Są kalendarzem wspomnień
    I krok za krokiem wiodą mnie
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Ło-ło-ło, chwile,
    Ło-ło-ło, chwile,
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Barwne krajobrazy,
    Które wiatr unosi
    W przeszłość bez dat.

    Chwile
    Są kalendarzem wspomnień
    I krok za krokiem wiodą mnie
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Ło-ło-ło, chwile,
    Ło-ło-ło, chwile,
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Niedościgłe, nieuchwytne,
    W biegu zdarzeń znaczą drogę,
    Tworzą ten mój świat.

    Chwile
    Są kalendarzem wspomnień
    I krok za krokiem wiodą mnie
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Ło-ło-ło, chwile,
    Ło-ło-ło, chwile,
    Na dobre i na złe.

    Chwile –
    Ło-ło-ło, chwile…

    Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,renata_danel,chwile.html

    Pozdrawiam cieplutko
    Ala z Małopolski, wczoraj deszczowej ale na szczęście dzisiaj już nie:)

  2. Mandarynka Ela pisze:

    Witam Alusiu
    Jak zwykle z dużym zainteresowaniem czytam Twoje komentarze, za które bardzo Ci dziękuję. Zawierają tyle mądrości i przy okazji odkrywają również Twoją wrażliwą duszę. Cieszę się, że też masz swój świat natury…to takie ważne dla naszej psychiki. Ja już nie wyobrażam sobie życia bez bliskości przyrody. Bardzo doceniam to, że mogłam tu zamieszkać.
    “Natura nie zna czasu, ani pośpiechu i tego samego nas uczy” – to bardzo mądre stwierdzenie, ona uczy nas cierpliwości i przekazuje wiele cennych wskazówek. Wystarczy jej się przyglądać i czerpać z jej mądrości.

    Mam nadzieję, że zdrówko już wróciło i masz się już dobrze? Dbaj o siebie i wypoczywaj!

    Serdecznie pozdrawiam tuż przed północą, z mojej pięknej krainy…Ela

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *