Ładna cera po 60-tce ?
Ogólna, Pamiętniki EK, Zdrowie i Uroda |
Ładna cera po 60-tce ?
Kiedy byłam ostatnio w Lublinie, trafiłam do kosmetyczki po poradę – muszę przyznać, że od lat nie byłam w żadnym kosmetycznym gabinecie! Mam zrobiony 4 lata temu, delikatny makijaż permamentny brwi i chciałam go odrobinę skorygować i stąd moja wizyta w tym miejscu. Pani kosmetolog powiedziała, że brwi są perfekcyjnie zrobione, ale mam trochę przesuszoną cerę i powinnam o nią lepiej zadbać…Przyjrzała mi się dokładnie i powiedziała: pani ma 55 a właściwie myślę, że 54 lata! Trafiłam?- zapytała z dumą w głosie, że świetnie oceniła mój wiek !😂 Powiedziałam trafiła pani idealnie! Ona na to nie słuchając dalszej części mojej wypowiedzi: proszę pani od 20 lat pracuję z klientkami i od razu widzę wiek na twarzy! Ja na to: nie dała mi pani skończyć, trafiła pani idealnie, żeby poprawić mi nastrój, bo ja mam 10 lat mniej!😂😂😂
Bardzo się speszyła…
Bardzo się speszyła słysząc moją odpowiedź i zaczęła się tłumaczyć, że mój ubiór i sposób poruszania to wszystko też odjęło mi lat, a cera jak na 64 latkę jest świetna. Po czym dodała, że świetnie mam zrobione policzki…Policzki??? Policzki mam swoje i nawet nie wiem, co się im robi , żeby lepiej wyglądały!🤣 Fakt – tu rozumie tą panią – bo skórę mam jeszcze dość sprężystą i policzki genetycznie uwydatnione…
Nie chcę się chwalić…
Nie piszę tu o tym spotkaniu, żeby się przed Wami wychwalać, ale parę dni temu znowu znajoma zapytała mnie: co ja robię z cerą, że tak wyglądam? Dlatego postanowiłam o tym napisać…i tu się zdziwicie, bo robię bardzo niewiele, ale o jednym kosmetyku chcę tu napisać!
Na pewno w sporej części jest to sprawa genów, poza tym stosuję bardzo niewiele kosmetyków. Kiedyś już o tym pisałam, stosuję krem kupowany w aptece: Dermosan tłusty i na zmianę krem robiony przeze mnie w domu. Krem jest na bazie masła shea, oleju kokosowego, naturalnych olejków (córka przywozi mi je z Londynu) plus witamina E, olejek ze słodkich migdałów itd. Mój krem idealnie nadaje się do masowania twarzy, który wykonuję dosyć często po wieczornej toalecie. To praktycznie jest wszystko, co używałam przez wiele lat, ale od roku używam coś dodatkowego i myślę, że warto Wam kochane to polecić. Otóż jest to olejek z witaminą C. Ja używam polecony przez kosmetyczkę Anitkę-przyjaciółkę mojej siostry – Cebion. Stężenie tej witaminy jest dosyć duże i sięga 10%
Cera zdecydowanie się poprawiła…
Muszę przyznać, że odkąd zaczęłam stosować Cebion, moja cera zdecydowanie się poprawiła i bardzo się rozjaśniła. Dodam, że to nie jest wpis sponsorowany, ale polecenie od serca czegoś, co sama przetestowałam na swojej twarzy! Jeśli więc chcecie kochane, wypróbować ten lek-kosmetyk to polecam. Stosuję go najczęściej na noc, czasami też rano. Zwykle zostawiam bez niczego na skórze, czasami czuję jednak, że skóra potrzebuje kremu więc go po 15 min nakładam.
To na razie tyle w temacie…dobrej niedzieli, posyłam dużo ciepełka, bo u mnie jeszcze trochę i sypnie śniegiem , tak zimno…brrr.
Dodaj komentarz