Warszawski rytm….

Pamiętniki EK |

Już dwa dni Warszawie. Niełatwo się przestawić na inne tory. Wbrew pozorom, w Paryżu zostawiłam spokojne życie , gdzie ostanie dni przemierzałam sama – z moimi myślami . Cudowne to uczucie, kiedy możesz do woli zanurzać się w zakamarkach –  swojej ciągle do końca nieodgadnionej duszy. Teraz jestem tu – gdzie mam kochaną córeczkę i dużo oddanych sprawdzonych przyjaciół. To oni teraz wyznaczają mój nowy rytm. Długo mnie nie było,  a więc spotkań i różnych odwiedzin dużo…..

Poniżej zdjęcie zrobione o północy, wracamy ze spektaklu w Teatrze Narodowym, o którym zaraz napiszę….

20160107_221844 (2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *