Sylwester….Paryż 2016 !
Pamiętniki EK, Wydarzenia |
Pierwszy dzień Nowego Roku……O jej znowu czuję się młodsza ! Cudowne uczucie już od samego rana ! Po niespełna czterech godzinach snu obudził mnie taki wschód słońca …i jak tu się nie cieszyć !
Wczoraj miałam spędzić Sylwestra w domu, ale moja niespokojna dusza się odezwała i pomyślałam : być w Paryżu i nie wyjść na ulicę o północy ! Drogą analizy, oczywiście na moją korzyść, wytłumaczyłam sobie, że terroryści, na pewno piją szampana i cieszą się , że nieźle udało im się wcześniej zastraszyć świat i dzisiaj nie muszą już nic robić, aby osiągnąć zamierzony cel !Tym bardziej, że miejsca , które ich interesowały, były na bardzo dużą skalę obstawione przez policję i wojsko! Obawiam się , że swoje fanatyczne pomysły przesunęli na później, kiedy nikt nie będzie się tego spodziewał….niestety !
Ja miałam, jak widać osobistą ochronę !
No, ale cóż w takim świecie przyszło nam żyć i każdy musi sobie sam na swój sposób z tym poradzić! A wracając do wczorajszego wieczoru, to akcja “wyjście na miasto” miała miejsce w ostatniej chwili , bo było już po 23-ciej. A jak Sylwester w Paryżu- to oczywiście Pola Elizejskie ! Od paru lat lubię spędzać tą wyjątkową noc na ulicach różnych miast, ostatni spędziłam w Amsterdamie z Kristi i jej córką. Też było wspaniale i bardzo zabawnie, może kiedyś o tym napiszę !
W ostatniej chwili ( zdjęcie powyżej) wpadliśmy na plac Concorde, dosłownie za 5 dwunasta ! Dużo ludzi, ogromne ich ilości śpieszyły w tą samą stronę – Pól Elizejskich, aby za chwilę powitać Nowy Rok ! Kiedy na łuku Triumfalnym, wyświetlił się napis 2016 tłum oszalał z radości !
Okrzyki, klaksony samochodów, życzenia uściski znajomych i nieznajomych. Było pięknie, przyjaźnie, ale inaczej , bo bez fajerwerków, w otoczeniu ogromnej ilości policji i wojska, a jednak mimo wszystko na chwilę udało się zapomnieć o strachu !
Nie żałuję, było cudownie i jak widzicie na zdjęciu wieża się nie przewróciła, moja butelka z szampanem też ! Miło siedziało się na moście Concord i podziwiało piękny widok Sekwany, w której odbijał się duży fragment Paryża !
Po drugiej cudownie zmęczona, wraz z przyjaciółmi wracałam do domu….
KONIEC STAREGO ROKU…TO JUŻ NIE WRÓCI ! ALE UWAGA….ZACZYNA SIĘ NOWY !!!!
Pierwszy raz byliśmy z mężem na sylwestrze w Paryżu. Staliśmy bliżej łuku, w dzikim tłumie. Dla mnie to był refleksyjny sylwester. Bez fajerwerków, nie pozwalający zapomnieć o tym, że Paryż jest pięknym miastem, ale wciąż żyjącym w cieniu zagrożenia.
Tak, zgadzam się Paryż w dalszym ciągu jest pięknym miastem, ale gdzieś za naszymi plecami, od czasu do czasu, czujemy tu dreszcz zagrożenia. Czułam to w momentach kiedy widziałam liczne patrole wojska i policji. No cóż… tego nie zmienimy ! Mogę tylko życzyć Pani i rodzinie, pięknego i bezpiecznego Roku2016 !