Oj ….będzie malinówka!
Kuchnia, Ogólna |
Oj…będzie malinówka!
Zrobiło się malinowo w mojej wiejskiej kuchni, jak co roku o tej porze! Maliny jedne zasypane cukrem na sok, drugie zalane spirytusem z wódką i wystawione na słońce czekają….Czekają na moment, kiedy będzie można je połączyć z cukrem i powstanie pyszna malinówka , która zamknie w sobie choć odrobinę cudownego zapachu lata ! Osobiście kocham maliny, są to jedne z moich najbardziej ulubionych owoców ! Kocham ich smak i ich cudowny zapach ! Od zawsze jestem zwolenniczką polskich owoców i najbardziej lubię je wtedy, kiedy jest na nie sezon ! Ale wracając do malinówki ….będzie nam służyła w zimowe chłodne wieczory. Świetna nie tylko na katar i kaszel, ale na rozgrzewkę i poprawę nastroju, kiedy za oknem będzie zimno i ponuro.
Jak ją zrobić?
Ale po kolei jak ją zrobić ? Jeszcze jest dobry moment na maliny, tu u mnie na wsi jeszcze są pyszne. Podaję Wam przepis z którego ja skorzystałam i malinówka bedzie wyśmienita.:
Nalewka wykonana wg tego przepisu pozwala cieszyć się pełnią smaku już po 6 tygodniach. Nie ukrywam , że im dłużej będzie leżakowała w chłodzie i ciemnym pomieszczeniu- tym lepiej !
Do wykonania nalewki potrzebujemy zatem :
1 kg malin, 0,5 l spirytusu, 0,5 l wódki, ok. 0,40 kg cukru,
Maliny przebieramy , myjemy , wrzucamy do słoja, zalewamy spirytusem i wódką. Owoce w całości muszą być przykryte alkoholem. Zamykamy słój , stawiamy w ciepłym miejscu na 5-6 dni i raz dziennie potrząsamy owocami, aby wydobyć z nich jak najwięcej aromatu.
Po upływie 6 dni przelewamy płyn ze słoja do butelek, a pozostałe maliny zasypujemy cukrem. Wstrząsamy, aby cukier całkowicie się rozpuścił. Już w tym momencie nalewka powinna mieć rewelacyjny malinowy zapach.
Po paru dniach odciskamy owoce ( cukier musi rozpuścić się w 100%) i wtedy łączymy z nalewką. Malinówka powinna być klarowna i mieć piękny czerwony kolor ! A teraz leżakowanie !
Dodaj komentarz