Jeszcze niedawno fruwały nade mną anioły….
Ogólna, Pamiętniki EK, Pokochaj Roztocze |
Jeszcze niedawno fruwały nade mną anioły…. a tu… minął już Sylwester, Nowy Rok, a ja będąc jeszcze w Warszawie – wciąż wspominam piękny czas spędzony z moimi kochanymi córkami w Londynie…. Dziewięć cudownych dni minęło szybko – jak mrugniecie oka – i zamknęło się w jednym z najpiękniejszych wspomnień ostatniego roku…
Przez ten czas delektowałyśmy się swoim towarzystwem , raczej rzadko ( tym razem) wpadając do samego centrum Londynu. Zaczarowane muzyką spędzałyśmy czas biesiadując , rozmawiając , wymieniając się nowościami muzycznymi, ale też grając w nasze ulubione (z dawnych czasów) gry : Rummikub i francuski Bouchon .
Polecam na dobry nastrój szczególnie tą drugą grę – Bouchon – która w dosłownym tłumaczeniu oznacza korek i to on jest głównym bohaterem tej zabawy. Jeśli ktoś z grających przegrywa, znaczy się temu graczowi twarz korkiem opalonym świeczką . Śmiechu przy tym jest co nie miara zwłaszcza, jeśli do gry dołączymy trochę wina ( konieczny niezbędnik) ! Niestety muszę przyznać, ze dużą przegraną jednego wieczoru byłam ja sama. Ale cóż …. to nie wstyd przegrać z własnymi dziećmi….prawda ?! Zobaczcie jak wtedy wyglądałam, a to jeszcze nie był koniec gry i moich przegranych !
Bardzo mocno utkwił mi w pamięci ostatni z wieczorów , kiedy postanowiłyśmy się powłóczyć trochę po centrum Londynu , tak beztrosko, tak po prostu….podziwiając świąteczny wystrój tego dużego miasta.
Na początku duże wrażenie zrobiła na mnie różana choinka na dworcu Pancras . Choinka była olbrzymia i przyciągała wzrok niesamowitą ilością róż w wielu odcieniach. Były piękne i miałam wrażenie że cudownie pachną…..ale to chyba było tylko moje takie wyobrażenie….
Potem przeniosłyśmy się na londyńskie ulice, które czarowały nas świątecznymi pomysłami ozdób na bożonarodzeniowy i noworoczny czas. Poniżej tylko niektóre z nich ( mój aparat niestety nie robi dobrych zdjęć nocą ) :
i
Ciekawą , niespotykaną wystawę zrobiła marka Ralph Lauren angżując w rolę modeli rodzinę sympatycznych misiów:
Jednak największe wrażenie wywarła na mnie ulica, nad którą zawieszone były anioły. Anioły zrobione z setek, a może i tysięcy światełek , które zapalały się gasły sprawiając wrażenie jakby te boskie istoty fruwały tuż nad naszymi głowami….
Dodaj komentarz